Przywódcy NATO wezwali w piątek Rosję „do zaprzestania tej bezsensownej wojny, natychmiastowego zaprzestania ataku, wycofania wszystkich sił z Ukrainy i powrotu na ścieżkę dialogu oraz odwrócenia się od agresji”. W szczycie wzięli udział również przywódcy Finlandii i Szwecji.
"Cele Rosji nie są ograniczone do Ukrainy. Rosja zażądała prawnie wiążących umów dotyczących rezygnacji z dalszego rozszerzania NATO oraz wycofania żołnierzy i infrastruktury z terytorium sojuszników, którzy przystąpili do Sojuszu po 1997 roku. (...) Rosja otwarcie kontestuje europejski ład w dziedzinie bezpieczeństwa i używa siły, żeby osiągnąć swoje cele" - podkreślił Stoltenberg na konferencji po wideoszczycie NATO.
Dodał, że świat pociągnie Rosję i Białoruś do odpowiedzialności za ich działania. "Decyzja prezydenta Putina o kontynuowaniu agresji na Ukrainę jest strasznym błędem strategicznym, za który Rosja będzie płacić wysoką cenę w nadchodzących latach. Sojusznicy NATO i Unia Europejska wprowadzili już znaczące sankcje. Dołączyło do nas wielu naszych partnerów na całym świecie" - wskazał.
Wskazał, że w odpowiedzi na masową rozbudowę militarną Rosji w ostatnich miesiącach NATO wzmocniło odstraszanie i obronę.
"Wczoraj członkowie NATO aktywowali plany obronne. W rezultacie rozmieszczamy elementy Sił Odpowiedzi NATO na lądzie, morzu i w powietrzu. (...) Stany Zjednoczone, Kanada i europejscy sojusznicy rozmieścili tysiące dodatkowych żołnierzy we wschodniej części Sojuszu. Mamy ponad 100 odrzutowców działających w ponad 30 różnych lokalizacjach i ponad 120 statków od Dalekiej Północy po Morze Śródziemne. (...) Zrobimy wszystko, aby chronić i bronić każdego Sojusznika i każdy cal terytorium NATO" - wskazał.
Przywódcy NATO - jak wskazał - wyrazili się jasno, że trzeba nadal wspierać Ukrainę. "Bardziej niż kiedykolwiek kryzys ten pokazuje, jak ważne jest, by Ameryka Północna i Europa stały razem w NATO. Nie ma bezpieczeństwa w Europie bez silnej więzi transatlantyckiej" - podsumował.