Trzy dni po meczu Pucharu Polski, zakończonym sukcesem kielczan po dogrywce, obie drużyny spotkały się w walce o ligowe punkty. W środę Korona wystąpiła w niemal najmocniejszym składzie, podczas gdy Kiko Ramirez dał odpocząć kilku swoim czołowym zawodnikom. W przegranym przez „Białą Gwiazdę” spotkaniu nie było m.in. najskuteczniejszego strzelca zespołu (siedem bramek) Carlitosa.

Od początku meczu przewagę w posiadaniu piłki mieli kielczanie i to oni stworzyli pierwszą groźną sytuację. W ósmej minucie strzał Jakuba Żubrowskiego obronił Michał Buchalik. Kilkadziesiąt sekund później obrońcy Wisły w ostatniej chwili zablokowali uderzenie Mateusza Możdżenia.

Inicjatywa cały czas należała do gospodarzy. W 26. min efektownym rajdem popisał się Marcin Cebula. Pomocnik Korony wymanewrował kilku obrońców krakowskiego zespołu, wpadł w pole karne, a tam jego strzał został zablokowany. Krakowski zespół pierwszą groźną sytuację stworzył dopiero w 31. min, ale zakończyła się ona powodzeniem. Patryk Małecki idealnie obsłużył Carlitosa, a ten mimo asysty Adnana Kovacevica pokonał Macieja Gostomskiego. To był ósmy gol hiszpańskiego napastnika w tym sezonie.

Kielczanie ruszyli do odrabiania strat i już sześć minut później doprowadzili do wyrównania. Po rzucie rożnym wykonywanym przez Jacka Kiełba, Kovacevic głową zagrał do Macieja Górskiego, a napastnik Korony z bliska pokonał Buchalika.

Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. To gospodarze nadal mieli przewagę i w 56. min wyszli na prowadzenie. Kiełb idealnie dośrodkował w pole karne gości, a tam Goran Cvijanovic strzałem w prawy róg nie dał żadnych szans Buchalikowi.

W 65. min Korona była o krok od zdobycia trzeciej bramki. Wprowadzony dwie minuty wcześniej na boisko Ivan Jukic strzelił na bramkę Wisły, lot piłki usiłował jeszcze zmienić Górski, ale ta minimalnie minęła słupek.

Na kwadrans przed zakończeniem spotkania na murawie pojawił się Elia Soriano, który zmienił Górskiego. Włoski napastnik już chwilę później mógł pokonać Buchalika, jednak strzelił ponad poprzeczką bramki Wisły.

W 82. min tylko świetna interwencja Buchalika uchroniła gości przed utratą gola. Bramkarz Wisły z najwyższym trudem wybił piłkę na róg po uderzeniu Jukica.

Dopiero pod koniec meczu podopieczni Kiko Ramireza zagrali odważniej i kilkakrotnie pod bramką Gostomskiego było niebezpiecznie. W 89. min mogło być po meczu. Po efektownym rajdzie Bartosza Rymaniaka, piłka trafiła do Soriano, ale strzał napastnika Korony Buchalik końcami palców wybił piłkę na rzut rożny.

Już w doliczonym czasie gry krakowski zespół mógł doprowadzić do wyrównania, jednak strzał Zorana Arsenica, odbity po drodze od jednego z obrońców gospodarzy, minął słupek kieleckiej bramki i Korona pokonała Wisłę 2:1.

Korona Kielce - Wisła Kraków 2:1 (1:1)
Górski 37', Cvijanović 56' - Lopez 31'

PAP/AD