"Niektórzy mówią, że Rosjanie i Białorusini powinni być z nami na zawodach, ale takie podejście nie jest w porządku. Oni mają szansę normalnie żyć, normalnie trenować, a my boimy się każdego dnia" - powiedział Sereda podczas konferencji prasowej.

Podkreślił, że Ukraina nadal potrzebuje pomocy Polaków.

"Muszę powiedzieć nie tylko o sporcie, ale także o wojnie, gdyż ta toczy się w mojej ojczyźnie. Naprawdę ciężko jest trenować na Ukrainie, bo co jakiś czas mamy alarmy przeciwlotnicze. Trudno jest ćwiczyć ze świadomością, że być może zaraz trzeba będzie schodzić do schronu. Oczywiście teraz jesteśmy szczęśliwi, że wygraliśmy. Jestem dumny, że reprezentuję Ukrainę, ponieważ mój kraj jest silny, moi rodacy są silni" - podkreślił Sereda.

Drugie miejsce zajęli w czwartek Włosi, a trzecie Hiszpanie.