Belg Thibau Nys z ekipy Lidl-Trek odniósł trzecie zwycięstwo etapowe w tegorocznym Tour de Pologne, triumfując w sobotę w Bukowinie Tatrzańskiej. Na dzień przed zakończeniem wyścigu żółtą koszulkę lidera zachował Duńczyk Jonas Vingegaard (Visma).
Nys popisał się świetnym finiszem na ostatnich metrach królewskiego etapu, wyprzedzając Włocha Diego Ulissiego (UAE Team Emirates) i Brytyjczyka Oscara Onleya (DSM-firmenich). Czwarty był Vingegaard. Rafał Majka (UAE Team Emirates) zajął 19. miejsce, tracąc 15 sekund do 18-osobowej czołówki.
21-letni triumfator, syn słynnego kolarza przełajowego Svena Nysa, odniósł 11. zwycięstwo w zawodowej karierze, a trzecie w trwającym wyścigu. Wcześniej wygrał w Karpaczu i w Dusznikach-Zdroju.
W klasyfikacji generalnej Vingegaard wyprzedza o 13 sekund Ulissiego oraz o 20 swojego kolegę z drużyny Visma Holendra Wilco Keldermana.
Królewski etap rozpoczynał się w Wadowicach, rodzinnym mieście papieża Jana Pawła II. Kolarze musieli pokonać 183 km, m.in. na dobrze znanej z poprzednich edycji pętli przez Gliczarów Górny (Ściana Bukowina) i Rzepiska (Ściana Harnaś).
Po kilkunastu kilometrach od startu zawiązała się ucieczka, w której znaleźli się Włosi Samuele Battistella (Astana) i Davide Formolo (UAE Team Emirates) oraz Szwajcar Silvan Dillier (Alpecin-Deceuninck). Próbował do nich dołączyć lider klasyfikacji górskiej Michał Paluta z reprezentacji, lecz nie dał rady. Etap ułożył się jednak korzystnie dla niego i zachował koszulkę najlepszego "górala".
Później do prowadzącej trójki dołączyło czterech kolarzy, a 16 km przed metą zaatakował z tej grupy Irlandczyk Archie Ryan (EF Education-EasyPost). Topniejąca czołówka doścignęła go niecałe 3 km przed finiszem.
W końcówce tempo nie było na tyle mocne, by mieli kłopoty kolarze, którzy nie są zaliczani do "górali". Kilkaset metrów przed metą pierwszą grupę prowadził pod górę Vingegaard, ale oglądał się na Keldermana, licząc zapewne na to, że kolega z drużyny powalczy o bonifikatę i wyprzedzi w klasyfikacji generalnej Ulissiego. Plan się nie powiódł - Vingegaard był czwarty, Kelderman tuż za nim, przed nimi Ulissi z bonifikatą za drugą lokatę, a wszystkich ograł z dziecinną łatwością Nys. Z dużą prędkością minął ich i miał jeszcze czas na celebrowanie zwycięstwa, pokazując na palcach, że wygrał po raz trzeci.
Gdyby nie słabszy występ w jeździe indywidualnej na czas w Karpaczu, młody Belg liczyłby się w walce o żółtą koszulkę.
Tour de Pologne zakończy się w niedzielę sprinterskim etapem z Wieliczki do Krakowa.