Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Tak Cracovia walczyła w 1948 r. FILM

  • Sport
  • date_range Środa, 2012.12.05 12:39 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 06:59 )
64 lata, 5 grudnia 1948 roku piłkarze Cracovii zdobyli swój piąty w historii i jak dotąd ostatni tytuł mistrzów Polski. Ostatnim żyjącym zawodnikiem tamtej drużyny jest Mieczysław Kolasa.

www.cracovia.pl

Posłuchaj rozmowy Kuby Nizińskiego z Mieczysławem Kolasą
Archiwalne zdjęcia z meczu Cracovii o mistrzostwo Polski w 1948 r.

O tytule mistrzowskim decydował barażowy mecz z Wisłą Kraków, rozgrywany na neutralnym boisku Garbarnii. Mecz obserwowało 20 tysięcy widzów, a "Pasy" wygrały 3:1. Jedynym żyjącym piłkarzem Cracovii, który występował w tamtym, pamiętnym sezonie jest dziś 89-letni Mieczysław Kolasa, z którym rozmawiał reporter Radia Kraków Kuba Niziński.

Panie Mieczysławie, to już 64 lata temu?

Mieczysław Kolasa: Tak, pamiętam jakby to było wczoraj, a to 64 lata temu. Wisła i Cracovia w tym okresie to były najlepsze drużyny w Polsce. Obydwie. I proszę pana w 1948 roku skończyły się mecze, a związek nie przewidział, że wynik punktowy obu drużyn może być remisowy.


Bramek się wtedy nie liczyło?


Bramek się nie liczyło. Sezon skończył się w listopadzie i skończyliśmy trenować. Dopiero potem w grudniu pojawiły się pogłoski, żeby przychodzić na lekki rozruch bo nie wiadomo czy nie będzie trzeciego meczu, dodatkowego. Związek ustalił, po jakimś czasie, że będzie dodatkowy mecz na terenie neutralnym. Tymczasem Wisła złożyła proces, że się z tym nie zgadza. Oni są mistrzem i nie będą grać trzeciego meczu. Czekaliśmy na mecz. Dopiero 5 grudnia, pomimo małej zimy doszło do tego, że odbył się decydujący mecz na Grabarnii. Było bardzo dużo ludzi, bo to dwie drużyny krakowskie, a jeszcze ludzie z okolic się pozjeżdżali. Wszystkie bilety były wyprzedane a dalej setki ludzi stały i nie mogły już kupić biletów. Ludzie stali na ogrodzeniach, chłopcy wspinali się na drzewa. Piękna atmosfera.

Jaki był sam mecz, emocjonujący?

Mecz był rozegrany w spokoju, dobrej atmosferze. Wisła była faworytem i już w 15 minucie Legutko strzelił pierwszą bramkę dla Wisły. Przed przerwą udało się zdobyć bramkę wyrównującą. Po przerwie zdobyliśmy jeszcze dwie i wygraliśmy 3:1.


A świętowanie było ?

Świętowania nie było, tylko była runda samochodem wokół Błoń. Po tej rundzie pojechaliśmy na wspólną kolację. Później zarząd zrobił nam prezent, złote pierścienie z herbem Cracovii.







Cracovia - Wisła Kraków 3-1 (2-1)

0-1 1' Legutko
1-1 44' Różankowski
2-1 45' Szeliga
3-1 74' Różankowski
T. Kwaśniak/Kuba Niziński/RK

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię