Justyna Kowalczyk wygrała sprint techniką klasyczną w fińskim Kuusamo. Były to pierwsze zawody Pucharu Świata. Co ciekawe, nasza biegaczka po wygranej nie do końca była zadowolona i przyznała, że... popełniła trochę błędów, na szczęście bez konsekwencji. Za to narty spisały się bez zarzutu. Wcześniej Polka w eliminacjach uzyskała ósmy czas /tracąc ponad dwie sekundy do najszybszej w kwalifikacjach Marit Bjoergen/. Następnie wygrała bieg ćwierćfinałowy i półfinał. Wreszcie w finale - choć przez moment była nawet piąta - nie było na nią silnych. Najdłużej opór stawiała Niemka Denise Herrmann, ale atak naszej mistrzyni na najtrudniejszym podbiegu był nie odparcia.


Drugie miejsce zajęła Amerykanka Kikkan Randall ze stratą 1,3 sek., a trzecie Niemka Denise Herrmann - strata 2,8 sek. Kowalczyk została liderką Pucharu Świata, a sensacją dnia było nie zakwalifikowanie się do półfinałów norweskich gwiazd Marit Bjoergen i Terese Johaug. Do ćwierćfinałów nie dostała się Heidi Weng, podobnie jak pozostałe Polki: Agnieszka Szymańczak, Kornelia Kubińska, Paulina Maciuszek i Sylwia Jaśkowiec.

W sobotę bieg na 5 kilometrów klasykiem.

KN