Siatkarki Solnej Wieliczka w 16. kolejce na zapleczu Tauron Ligi nie miały sobie równych, ale jak przyznała najlepsza zawodniczka meczu, zwycięstwo wcale nie przyszło tak łatwo.
-Ten mecz był dla nas kluczowy, żeby wygrać i wejść w nowy rok. Koncentracja była dziś na poziomie więcej niż 100% - skomentowała Katarzyna Marcyniuk.
W dwóch poprzednich kolejkach wieliczanki przegrały z drużynami z Białegostoku i Gdańska.
-Wydaje mi się, że miałyśmy mały spadek formy. Nie mogłyśmy fizycznie udźwignąć tych meczów - przyznała przyjmująca drużyny z Wieliczki.
W ubiegłym sezonie Solna utrzymała się w lidze dzięki wycofaniu się z rozgrywek zespołu z Jarosławia. Teraz klub z Wieliczki chce się odbudować.
-Bardzo dużo daje nam atmosfera. Fajnie się dogadujemy, gdy na boisku są trudne momenty wiemy jak się komunikować, jedna drugiej pomoże, więc naprawdę fajnie to funkcjonuje - mówi "Merci".
Zeszły sezon Katarzyna Marcyniuk spędziła w Tarnowie, ale jak przyznaje gra na niższym poziomie nie jest dla niej degradacją.
-Nie będę ukrywać, że przeskok jest odczuwalny, natomiast tu się fajnie gra. Mam bardzo dużą radość z gry. Widzę, że dużo dziewczyn z Tauron Ligi schodzi do pierwszej, żeby grać i czerpać z tego radość - mówi siatkarka.
Po 15 rozegranych spotkaniach podopieczne Agnieszki Rabki mają 26 punktów i są na 5. miejscu w tabeli.
-Nie mamy odgórnego celu, że musimy być w pierwszej czwórce. Po prostu wychodzimy na boisko i mamy wygrać mecz - kończy zawodniczka Solnej.
Kolejne spotkanie wieliczanki rozegrają 11 stycznia na wyjeździe z Legionovią,