31-letni Nikola Mitrovic z Wisłą związał się półrocznym kontraktem, ale zawarto w nim opcję przedłużenia umowy o kolejny sezon. "Jesteśmy bardzo zadowoleni, że Nikola jest z nami. Potrzebowaliśmy zawodnika o takim profilu. Razem z trenerem Joanem Carrillo przeanalizowaliśmy wszystkie dostępne opcję i wspólnie uznaliśmy, że to będzie najlepszy wybór. Negocjacje były szybkie, ale musieliśmy się spieszyć, bo Nikola miał dobrą ofertę z węgierskiego klubu. Dla niego pieniądze nie były najważniejsza kwestią, ale fakt, że znowu może współpracować z trenerem Carrillo" – powiedział dyrektor sportowy Wisły Manuel Junco.

Sam zawodnik również podkreśla, że osoba nowego trenera Wisły, z którym współpracował podczas gry w Videotonie Szekesfehervar, miała dla niego kluczowe znacznie przy wyborze oferty krakowskiego klubu. "Nauczyłem się od niego wiele o taktyce, piłce nożnej i mentalności, która jest niezwykle ważna. Brakowało mi ostatnio współpracy z trenerem, który mógłby mnie jeszcze rozwinąć. Carrillo to szkoleniowiec, który potrafi nadać drużynie własną tożsamość, kontrolować grę i wierzę, że to w przyszłości zaprocentuje" – przyznał Mitrovic, dla którego Wisła będzie dziesiątym klubem w karierze.

Zaczynał w Napredaku Krusevac. Potem reprezentował barwy: Partizana Belgrad, Wołgi Niżni Nowogród, FC Ujpeszt, Videotonu, Maccabi Tel-Awiw, Shanghai Shenxin, Bnei Yehuda Tel Awiw, AS Anorthossis, a ostatnie miesiące spędził w swoim pierwszym klubie – Napredaku, z którym rozwiązał kontrakt, aby przejść do Wisły na zasadzie wolnego transferu.

"Moim celem była gra w dobrych drużynach. W Partizanie zdobyliśmy mistrzostwo Serbii, ale potem grałem w nim coraz mniej, więc zdecydowałem się na wyjazd do Rosji. Potem pojawiły się oferty z Węgier, najpierw Ujpestu, potem Videotonu, z którym napisałem piękną historię. Po zakończeniu kontraktu dostałem propozycję z Maccabi Tel Awiw i zdecydowałem się tam przejść. To uznana marka w Izraelu, zdobyłem z nią dwa mistrzostwa, puchar i superpuchar, grałem także w Lidze Mistrzów.

- Dostrzeżono mnie w Chinach. Spędziłem tam pół roku, ale źle się czułem. Brakowało mi rodziny, a i klub miał swoje problemy. Poza tym piłkarsko jest to liga gorsza od europejskich. Szybko wróciłem do Izraela - do Bnei Yehuda, mniejszej drużyny, która chciała mnie przygarnąć w trakcie sezonu. Po zakończeniu rozgrywek otrzymałem ofertę z Cypru. Był to Anorthosis, uznana w kraju marka, która ma równie oddanych fanów, jak Wisła. Anorthosis walczył w Europie, ale często nie płacił, na wszystko trzeba było czekać. Potem, gdy wróciłem z wakacji, dostałem informację, że rozwiązano ze mną kontrakt. Na chwilę powróciłem więc do Serbii. W swojej karierze zawsze stawiałem przed sobą nowe cele, szukałem wyzwań aby nie tracić motywacji do gry. Stąd tak wiele klubów, w których grałem" – tak wyjaśnił Mitrovic powód częstych przeprowadzek.

W Wiśle z pozyskaniem Mitrovica wiążą spore nadzieje i liczą, że poprawi jakość gry ofensywnej zespołu. "Jestem graczem środka pola. Mogę być defensywnym pomocnikiem, ale też biegać od jednego do drugiego pola karnego. Trudno mi mówić w czym jestem dobry, a w czym zły. Wierzę, że co do umiejętności wszyscy przekonają się już niebawem" – powiedział.

PAP/MS/RK