Dla Polki spotkanie rozpoczęło się fatalnie od... 0:4. Potem Radwańska wygrała trzy kolejne gemy, ale rywalka nie pozwoliła jej pójść za ciosem.

To był wyraźnie dzień Gavrilovej, która w drugiej partii grała jak natchniona. Długie i momentami efektowne wymiany kończyły się najczęściej punktami właśnie dla niej.

Wygrała zasłużenie z wyżej notowaną Radwańską, którą w tej sytuacji w poniedziałek czeka gorzka pigułka osunięcia się w rankingu poza pierwszą "10" na rzecz... drugiej finalistki w New Heaven, Dominiki Cibulkovej.

Krakowianka czeka już zatem na wielkoszlemowy US Open, który rusza już w najbliższy poniedziałek. Jej pierwszą rywalką będzie Chorwatka Petra Martić.


SKO