Nieciecza jest wprawdzie mniejsza od Niepołomic, ale ma już doświadczenie w grze w najwyższej klasie rozgrywkowej. Dla Puszczy to historyczny awans. Drużyna spod Krakowa nie była faworytem, ale po tym jak w półfinale baraży odprawiła Wisłę, również w finale okazała się lepsza. I to również na wyjeździe.
Piłkarze stanęli na wysokości zadania i rozgrzali widzów do czerwoności. Na pierwszy celny strzał trzeba było czekać do 23. minuty.
Wówczas pomocnik gospodarzy Adam Radwański kopnął piłkę z 16 metrów, a Kewin Komar popisał się efektowną interwencją.
Pierwsza akcja drugiej połowy przyniosła Bruk-Betowi gola. Marcel Błachiewicz dośrodkował z prawej strony, a Tomas Poznar strzelił celnie i skutecznie głową.
Puszcza jednak błyskawicznie dorowadziła do remisu, a autorem gola był Artur Siemaszko, który wykorzystał dośrodkowanie Marcela Pięczka.
Goście poszli za ciosem i w 60. minucie objęli prowadzenie. W zamieszaniu obrońca Bruk-Betu Andriej Kadlec skierował piłkę do własnej bramki.
Bruk-Bet nie załamał się i zepchnął rywala do głębokiej defensywy. Przyniosło to efekt w 71. minucie, gdy wprowadzony chwilę wcześniej Muris Mesanovic zdobył bramkę pięknym strzałem w górny róg.
Po 90 minutach był remis 2:2 i ku uciesze zapewne postronnych kibiców przyszedł czas na dogrywkę.
W 99. minucie akcja duetu rezerwowych Puszczy przyniosła jej prowadzenie - Hubert Tomalski posłał precyzyjną centrę, a Konrad Stępień strzałem głową pokonał Tomasza Loskę.
Jak się okazało, było to trafienie na wagę awansu do ekstraklasy. Sukces ten jest ukoronowaniem wspaniałego sezonu, w którym obchodzono jubileusz 100-lecia klubu.
Głównym jego autorem jest trener Tomasz Tułacz, który pracuje w Niepołomicach od 13. sierpnia 2015 roku. Na szczeblu centralnym nie ma szkoleniowca o dłuższym stażu w jednym klubie.
Puszcza swoje domowe mecze będzie rozgrywać w Krakowie na stadionie przy Reymonta.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Puszcza Niepołomice 2:3 (2:2, 0:0).
1:0 Tomas Poznar (46), 1:1 Artur Siemaszko (51), 1:2 Andrej Kadlec (60 sam.), 2:2 Muris Mesanovic (71), 2:3 Konrad Stępień (99).
Żółte kartki: Poznar, Trubeha, Kadlec, Putiwcew, Ambrosiewicz - Kidric, Zapolnik, Frelek, Komar.
Sędziował Paweł Raczkowski z Warszaway. Widzów 4 595.