Tydzień temu na Słowacji "Biała Gwiazda" przegrała 1:3.

Kiepskie nastroje w obozie Wisły poprawiło zwycięstwo w pierwszoligowym meczu z Ruchem Chorzów 3:1. Rewanż ze Spartakiem nie wzbudza w Krakowie takich emocji jak poprzednie pucharowe spotkania z Llapi Podujevo i Rapidem Wiedeń. Wszyscy zdają sobie sprawę, że o przejście do kolejnej rundy nie będzie łatwo. Poza tym dla kibiców ważniejsza jest walka o awans do ekstraklasy niż rywalizacja w Europie. Oczywiście nikt nie zamierza w czwartek odpuszczać i jeśli tylko pojawi się szansa, to wiślacy zrobią wszystko, aby ją wykorzystać.

"Musimy odrabiać straty, ale przede wszystkim skupić się na tym, aby nie popełnić błędów takich, jak w Trnawie, przez które straciliśmy łatwe bramki. Mecz trwa 90 minut, trzeba być skupiony na swojej pracy, wierzyć, że może nadejść kluczowy moment i to wykorzystać" – podkreślił Moskal.

Trener Wisły na pewno zdecyduje się na rotacje w składzie, bo cztery dni później drużynę czeka ligowy mecz z Arką Gdynia. Nie wiadomo też, kto wystąpi w bramce. Teoretycznie „jedynką” jest Anton Cziczkan, ale w Trnawie między słupkami stanął Kamil Broda.

"Wszyscy chcieliby znać skład już dzisiaj, ale to ułatwianie zadania rywalowi" – stwierdził Moskal dodając, że decyzję o obsadzie bramki podejmie jego asystent Łukasz Załuska, który odpowiada za szkolenie golkiperów.

Trener Spartaka Michal Gasparik nie krył, że mimo dwubramkowej zaliczki wywalczonej przed tygodniem, spodziewa się trudnego meczu.

"Ważne, abyśmy pokazali się z jak najlepszej strony. Chcemy utrzymać kontrolę nad grą i ustrzec się indywidualnych błędów. Nie zamierzamy bronić naszej zaliczki, ale postaramy się zdobyć bramkę, bo to, kto pierwszy w tym meczu to zrobi będzie bardzo istotne dla jego przebiegu" - stwierdził.

Spartak w miniony weekend przełożył swój ligowy mecz.

"Piłkarze, którzy wracali po kontuzjach zagrali w zespole rezerw. Mamy lepszą sytuację, bo Wisła grała w poniedziałek. Będziemy mieli więcej świeżości, co pozwoli nam utrzymać kontrolę nad meczem" – podkreślił Gasparik, który jak piłkarz Górnika Zabrze wiosną 2011 roku zagrał na stadionie Wisły w wygranym 2:0 meczu.

"Strzeliłem wtedy jednego ze swoich trzech goli w ekstraklasie" – przypomniał słowacki szkoleniowiec.

Dobre wspomnienia z meczów z wiślakami ma także Robert Pich, były piłkarz Śląska Wrocław i Legii Warszawa. Jemu z kolei najbardziej w pamięci utkwił mecz z 2015 roku, gdy jego trafienie przesądziło o wygranej Śląska 1:0 i zapewniło wrocławianom prawo gry w Pucharze UEFA.

Wisła cały czas stara się wzmocnić swoją kadrę. W czwartek poinformowano, że testy medyczne rozpoczął James Igbekeme. Nigeryjski pomocnik jest dobrze znany krakowskim kibicom, gdyż wiosną 2023 roku rozegrał w barwach „Białej Gwiazdy” 13 spotkań. Poprzedni sezon spędził w hiszpańskim SD Ponferradina.

Krakowski klub poinformował także, że będzie musiał zapłacić 40,5 tysiąca euro kary za zachowanie kibiców podczas meczu w Trnawie. Odpalono tam zakazane środki pirotechniczne.

Czwartkowy mecz w Krakowie pomiędzy Wisłą i Spartakiem rozpocznie się o godz. 20.30.