To był mecz godny półfinału mistrzostw Polski. Koszykarki CCC Polkowice pokonały w Krakowie Wisłę CanPack 63:58 i w rywalizacji do trzech zwycięstw objęły prowadzenie 1-0. "Jestem dumny ze swojego zespołu" - powiedział trener CCC Maros Kovacik.
Spotkanie miało emocjonujący i dramatyczny przebieg. Kluczowe dla jego losów było ostatnie cztery minuty drugiej kwarty. Wówczas Wisła nie potrafiła trafić do kosza, a polkowiczanki zdobyły kolejno 12 punktów i na przerwę schodziły przy prowadzeniu 37:24.
"Moje zawodniczki trochę przysnęły. Dwa razy przy rzutach trzypunktowych, raz przy powrocie do obrony i w ten sposób rywali zdobyły osiem łatwych punktów" – analizował trener Wisły Krzysztof Szewczyk.
W drugiej połowie "Biała Gwiazda", choć w pewnym momencie przegrywała już nawet różnicą 15 punktów, zaczęła odrabiać straty. Minutę i 50 sekund przed końcem po "trójce" Cheyenne Parker było już tylko 59:58 dla CCC. Gdy do końca brakowało 18 sekund, celnym rzutem z półdystansu popisała się Temitope Fagbenie. Krakowianki mogły jeszcze doprowadzić do dogrywki, ale rzut zza łuku Leonor Rodriguez był niecelny. Wynik spotkania z rzutów osobistych, egzekwowanych już po zakończonym czasie, ustaliła Fagbenie, która w sumie był najskuteczniejszą zawodniczką spotkania – 22 punkty. Do tego dołożyła siedem zbiórek.
W Wiśle zawiodła natomiast Rodriguez. Hiszpanka, która w poprzednim spotkaniu z AZS-em Gorzów miała na swoim koncie 30 punktów, tym razem nie trafiła ani jednego z ośmiu rzutów.
"Byliśmy na to przygotowani, że Leonor będzie pod szczególnym nadzorem. Rywalki ustawiły na nią bardzo dobrą defensywę. Kilka razy zawahała się, nie oddała rzutu z otwartej pozycji. Wiadomo było, że nie będzie miała dużo miejsca. Jej punktów na pewno nam zabrakło, obejrzymy ten mecz na wideo i spróbujemy sobie jakoś z tym poradzić w następnym meczu" – zapowiedział trener Szewczyk.
Bardzo zadowolona po spotkaniu była rozgrywająca CCC Weronika Gajda. Reprezentantka Polski zdobyła 14 punktów i napędzała swój zespół do twardej walki.
"W końcówce serce trochę zadrżało, zwłaszcza gdy Wisła doszła nas na jeden punkt i miała akcję, aby objąć prowadzenie. Cieszy, że nie dałyśmy sobie odebrać tego zwycięstwa. Nie możemy jednak popełniać takich błędów, jak w ostatnich dwóch minutach czwartej kwarty, gdy cztery piłki zostały przez nas wyrzucone w aut, bo potem trzeba było się niepotrzebnie stresować. Chcemy w Krakowie wygrać obydwa spotkania. Mam nadzieje, że uda nam się zregenerować i też zwyciężymy, a jak nie, to i tak plan minimum został wykonany" - posumowała Gajda.
Trener CCC Kovacik był zadowolony z postawy swojego zespołu.
"Kontrolowaliśmy ten mecz przez 33 minuty. Jestem dumny z zespołu, zwłaszcza z tego, że przez całe spotkanie graliśmy na wysokim poziomie w defensywie. Zrobiliśmy pierwszy krok w drodze do następnej rundy. W niedzielę czeka nas bardzo trudny mecz. Wisła w drugiej połowie pokazała bardzo twardą defensywę" – posumował.
Z kolei trener Szewczyk podkreślił, że mecz stał na wysokim poziomie, mógł się podobać kibicom i był godny półfinału. "Nie mówię, że nic się nie stało, bo przegraliśmy, ale jutro jest nowy dzień. Będziemy chcieli wygrać” – zadeklarował.
Wisła CanPack Kraków - CCC Polkowice 58:63 (10:11, 14:26, 18:12, 16:14).
Stan rywalizacji play off (do trzech zwycięstw) 1-0 dla CCC. Następny mecz w niedzielę w Krakowie godz. 16.45.
Punkty:
Wisła CanPack Kraków: Cheyenne Parker 16, Magdalena Ziętara 15, Maurita Reid 13, Tamara Radocaj 10, Sonja Greinacher 4, Giedre Labuckiene 0, Leonor Rodriguez 0, Katarzyna Suknarowska-Kaczor 0.
CCC Polkowice: Temitope Fagbenie 22, Weronika Gajda 14, Alysha Clark 10, Artemis Spanou 7, Miljana Bojovic 6, Magdalena Leciejewska 4, Karolina Puss 0, Angelika Stankiewicz 0.
PAP/AD