Narciarze trenują przed Pucharem Świata

Do Kamila Stocha dołączy Maciej Kot. W sezonie 2012/2013 będziemy mieć dwóch liderów i szerokie, wyrównane zaplecze. Tak sytuację w polskich skokach narciarskich opisuje prezes PZN Apoloniusz Tajner. Za przygotowania do nowego sezonu odpowiedzialny był sztab trenerski z Łukaszem Kruczkiem na czele, ale Tajner podkreśla, że plany szkoleniowe konsultowane były także z Adamem Małyszem. Były w tym cyklu pewne nowinki. Grupa seniorska podzielona została na trzy mniejsze zespoły (czteroosobowe), które miały nieco inne formy i natężenie zajęć. Mniejszy był nacisk na starty na igielicie, wcześniej za to przystąpili zawodnicy do treningów na skoczniach z rozbiegiem lodowym.


Z 90 dni treningowych, tylko 16 poświęcono na zajęcia motoryczne poza skocznią. Każdy kadrowicz wykonał w tym okresie od 450 do 550 skoków , w tym 35-40 na rozbiegach lodowych w Klingenthal i Oberstdorfie. Więcej było skoków, mniej zajęć siłowych – ocenia Kamil Stoch. Nowe wyzwania postawiła regulaminowa zmiana dotycząca kombinezonów, w których startują zawodnicy. Wprawdzie zasada „zero tolerancji” (kombinezony przylegające ściśle do ciała) została nieco zmodyfikowana, dopuszczono dwucentymetrową tolerancję na szwach, ale i tak nowe kombinezony wymuszają korektę techniki skoku.


Łukasz Kruczek tłumaczy to tak: „Przy tolerancji zerowej skoczkowie mieli olbrzymie kłopoty nawet z ubraniem kombinezonu, z przeciśnięciem ręki przez rękaw . Kombinezon uciskał, utrudniał wręcz krążenie krwi. Bardzo często się pruł. Te 2 cm spowodowały, że kombinezon nadal jest opięty na ciele, ale jest o wiele większy komfort. To jest czynnik, który może radykalnie zmienić skoki. Mając mniejszą powierzchnię nośną, zawodnicy skaczą z większą prędkością. Wyniki prowadzonych przez FIS badań w letnim okresie testowym wskazują, że szczególnie przy zawodach rozgrywanych przy wietrze wiejącym w plecy skoczka, straty zawodnika są bardzo duże. Można je przyrównać do różnicy, jaką powoduje start z rozbiegu obniżonego nawet o 10 belek.


Celem stawianym przed reprezentacją jest utrzymanie trendu wzrostu liczby punktów zdobywanych w zawodach Pucharu Świata i Pucharu Kontynentalnego. Każdy z zawodników sam sobie wyznacza cele indywidualne. Kamil Stoch chce walczyć o miejsce na podium w bilansie końcowym Pucharu Świata. W tym roku miał bardzo ulgowy sezon igielitowy. „Chciałem odbudować psychikę, dać odpocząć głowie. Stres związany z rywalizacją jednak się kumuluje. A przede mną sezon ważny, przedolimpijski, za rok Soczi. Potrzebowałem takiej ulgi”– mówi skoczek. Przy okazji udało się uporządkować sporo spraw pozasportowych. M.in. Kamil Stoch obronił pracę magisterską na krakowskiej AWF. „Pisałem na temat skoków. Właściwie o sobie. To było trudne. Całe szczęście, że można było pisać w trzeciej osobie” – żartuje. Stoch tęskni już za skakaniem. „To nadal sprawia mi wielką przyjemność. Szczególnie w zimie, bo to przecież jest sport zimowy”.


Maciej Kot miał znakomity sezon letni. Wygrał dwa konkursy Letniej Grand Prix. Prezes Tajner wskazuje 21-latka, jako współlidera całej grupy. „To mnie cieszy i bardzo motywuje, dodaje pewności siebie. To, co innych stresuje staram się zamieniać w energię pozytywną. I wydaje się, że to mi się udaje. Gorąco wierzę, że ten sezon rozpocznie najlepszy okres w mojej karierze. A to już będzie bodaj 11. rok mojego skakania”.

Kalendarz zawodów o Puchar Świata w skokach narciarskich obejmuje w sezonie 2012/2013 35 konkursów. Od 23 listopada do 24 marca. 9, 11 i 12 stycznia 2013 Puchar Świata zawita do Polski. Zawody rozgrywane będą w Wiśle i w Zakopanem. Na przełomie lutego i marca, we włoskim Val di Fiemme skoczkowie rywalizować będą o medale mistrzostw świata.

Tadeusz Kwaśniak