Jak przyznaje trener i instruktor narciarstwa biegowego Patryk Chudoba, narciarstwo biegowe staje się coraz bardziej popularne.

Od 11 lat jestem instruktorem i obserwuje coraz większe zainteresowanie narciarstwem biegowym. W pandemii był boom, gdy zamknięto stoki, a teraz obserwujemy tendencję wzrostową, bo powstaje coraz więcej tras.

Jak się okazuje, narty biegowe są dużo bezpieczniejsze od tych zjazdowych.

- Wiąże się to z tym, że poruszamy się naturalnie, tak jak chodzimy. Używamy tych samych mięśni. Nie jest to kontuzjogenny sport, zwłaszcza gdy poruszamy się po płaskim terenie. Trzeba uważać jedynie na zjazdach, żeby bezpiecznie hamować i się nie wywrócić - przekonuje Patryk Chudoba.

By zacząć przygodę z biegówkami, trzeba się zaopatrzyć w niezbędny sprzęt i odzież.

- Podstawą jest odpowiedni ubiór, tak by nie było nam za ciepło. Nie ubieramy kurtek zimowych, typowo narciarskich, tylko trochę lżejsze. Spodnie także, najlepiej te przeznaczone do trekkingu w górach. A potem sprzęt, czyli narty, buty i kije i mamy kompletny sprzęt, żeby wyjść na trasę i sobie pochodzić - mówi instruktor.

Co istotne, w tej dyscyplinie nie ma ograniczeń wiekowych.

- Mój najmłodszy zawodnik miał półtora roku, a najstarszy 96 lat - przyznaje instruktor.

W Małopolsce mamy kilka ośrodków, w których możemy korzystać z profesjonalnie przygotowanych tras.

- Istnieje Centrum Narciarstwa Biegowego w Ptaszkowej i Klikuszowej, zarówno dla amatorów, jak i zawodników. Mamy profesjonalny tor w Zakopanem, w Kościelisku jest też tor biathlonowy. W Nowym Targu jest też 15-kilometrowa trasa oraz z Obidowej na Turbacz. Im więcej śniegu, tym więcej tras. Gdy śniegu jest mniej, wówczas możemy polegać na profesjonalnych ośrodkach, bo są sztucznie naśnieżane - wymienia Patryk Chudoba.

Bardziej ambitni amatorzy mogą spróbować swoich sił w zawodach. W regionie odbywają się cykliczne imprezy biegowe, a najbliższa, XIII edycja Biegu Podhalańskiego w Nowym Targu, odbędzie się już 1 lutego.