Dla 21-letniego skoczka z Limanowej był to wielki dzień, który stał się podsumowaniem wielkiego sezonu. Po pierwszej serii konkursowej Kot, po skoku na 131,5 metra, zajmował drugie miejsce tuż za Kamilem Stochem(131,5 m). W serii finałowej Maciej poszybował aż na 132,5 metra co pozwalało przypuszczać, że może zagrozić mistrzowi świata z Val di Fiemme. Stoch przed swoim skokiem obniżył belkę i uzyskał odległość 130,5 metra co przy słabszych ocenach za styl przełożyło się na spadek na drugie miejsce w klasyfikacji.

Dla Macieja Kota miniony sezon był zdecydowanie najlepszym w jego karierze. W Letniej Grand Prix dwukrotnie stawał na najwyższym stopniu podium a cały cykl zakończył na 5 miejscu w klasyfikacji generalnej. Dobra dyspozycja letnia przełożyła się na zimę. Turniej Czterech Skoczni zakończył na 20 miejscu, na mistrzostwach świata indywidualnie uplasował się na 11 miejscu (skocznia normalna) i na 27 (skocznia duża). Wraz z drużyną zdobył brązowy medal na dużej skoczni. Sezon zakończył na 18 miejscu w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.





(Krzysztof Orski)