Puszcza Niepołomice, beniaminek ekstraklasy, coraz bliżej spełnienia kolejnego marzenia. Po sensacyjnym awansie do ekstraklasy w roku jubileuszu stulecia klubu, teraz Żubry są bardzo blisko utrzymania się w stawce najlepszych drużyn w Polsce. Do końca sezonu zostały już tylko dwie kolejki, a niepołomiczanie mają cztery punkty przewagi nad Koroną Kielce. W niedzielę Puszcza zrobiła kolejny krok wygrywając z Wartą Poznań zdobywając bramkę znów ze stałego fragmentu gry.
"Stałe fragmenty gry to był nasz atut, ale nie tylko w tym meczu. To jest nasza mocna strona, a jeżeli ma się mocną stronę, no to trzeba ją wykorzystywać Myślę też, że to leży w psychice przeciwnika, że oni widzą widzą nas w polu karnym, wysokich, zdrowych facetów, którzy idą z determinacją, to już w podświadomości mają, że będą problemy. I to jest też ich duży problem" - mówi Łukasz Sołowiej, który wrócił do gry po poważnej kontuzji.
A na pytanie o nieuznaną bramkę z Wartą odpowiada, że od tego jest VAR, by takie sytuacje rozstrzygać, choć wewnętrznie czuł, że był na spalonym...