Ambitna druzyna z Krakowa poczyna sobie w LSK coraz śmielej. Choć w sobotę wydawało się, że mecz zakończy się dość szybko wygraną Muszynianek. W pierwszym, wyrównanym secie, Trefl Proxima miała wprawdzie dwie piłki setowe, ale ostatecznie na przewagi wygrały perzyjezdne.

W drugiej partii wygrana Polskiego Cukru Muszynianki była już wyraźna. W trzecim secie trwała zacięta walka, którą wygrały gospodynie. Dodało im to wiatru w żagle i w czwartek odsłonie dosłownie rozgromiły rywalki wygrywając do 14.

Wyrównana walka w tym secie trwała jedtynie do stanu 5:5. Potem Trefl Proxima skutecznie powiększał przewagę aż do stanu 19:10 i 21:11. Żeńska siatkówka widziała już takie przypadki, ale dogonienie rywalek należało rozpatrywać w kategorii cudu.

Podłamane Muszynianki na otwarcie tie-breaku przegrywały już 0:4  po dwóch błędach w ataku, bloku i asie serwisomym krakowianek.

Podnieść było się już trudno. Przewaga krakowianek wzrosła do 6 punktów (12:5) i musiało skończyć się szaleńczą radością w obozie gospodyń, które od stanu 0:2 potrafiły zwyciężyć i zdobyć dodatkowy punkt.

 

Trefl Proxima Kraków - Polski Cukier Muszynianka Muszyna 3:2 (25:27, 18:25, 25:22, 25:14, 15:8)

Trefl Proxima: Paszek, Clement, Pavan, Brzezińska, Łukasik, Talas - Klaudia Kulig (libero) oraz Słonecka, Szymańska

Polski Cukier Muszynianka: Radenkovic, Wójcik, Savic, Bociek, Brzóska, Śmieszek - Medyńska (libero) oraz Flakus, Bałdyga, Lis, Karkaszewa

 

SKO/PAP