"Decyzja o składzie na MŚ została podjęta na podstawie rankingu z Pucharu Świata oraz najlepszego indywidualnego wyniku w sezonie" - wyjaśnił Thurnbichler w komunikacie Polskiego Związku Narciarskiego.

Stoch zadebiutował w mistrzostwach świata w 2005 roku w Oberstdorfie. Uczestniczył też w czempionatach w Sapporo (2007), Libercu (2009), Oslo (2011), Val di Fiemme (2013), Falun (2015), Lahti (2017), Innsbrucku i Seefeld (2019), Oberstdorfie (2021) i Planicy (2023). W imprezach tej rangi zdobył łącznie sześć medali: dwa złote, srebrny i trzy brązowe. W tym sezonie zajmuje 36. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. W ostatnim weekend w Sapporo był 22. i 16.

"Kamil pokazał pewną poprawę w Sapporo, ale w rzeczywistości inni zawodnicy osiągnęli lepsze indywidualne wyniki w sezonie i znajdują się przed nim w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Poinformowałem Kamila o decyzji. Powiedziałem mu, aby kontynuował treningi, ponieważ po mistrzostwach świata nadal istnieje szansa na zakwalifikowanie się do drużyny na ostatnią część sezonu" - przekazał austriacki szkoleniowiec.

Żyła w konkursach na skoczni normalnej zdobywał złote medale w Oberstdorfie i dwa lata później w Planicy, więc trzeci raz z rzędu ma szansę zostać mistrzem świata.

"Piotr jest obrońcą tytułu na normalnej skoczni, dlatego znalazł się w kadrze na mistrzostwa" - wytłumaczył Thurnbichler.

Trener Polaków mógł powołać sześciu skoczków, lecz nie skorzystał z tej możliwości.

"Sztab trenerski chce stworzyć atmosferę pracy bez nadmiernej rywalizacji wewnętrznej. Poziom stresu na tak dużej imprezie i tak jest już wystarczająco wysoki" - uzasadnił trener Thurnbichler.

W niedzielę 2 marca odbędzie się konkurs indywidualny mężczyzn na skoczni normalnej. Na czwartek 6 marca zaplanowano konkurs drużynowy na dużej skoczni, a rywalizacja indywidualna odbędzie się w sobotę 8 marca.