Iga Świątek wygrała w półfinale z Amerykanką Coco Gauff 6:2, 6:4 i znów jest w finale French Open. Polka wygrała 20. kolejny mecz na kortach Rolanda Garrosa i 18. z rzędu w tym roku na nawierzchni ziemnej !!!
Coco Gauff stanęła na drodze Igi Świątek do triumfu we French Open już trzeci rok z rzędu. W edycji 2022 Świątek pokonała ją w Paryżu w finale 6:1, 6:3. Rok później spotkały się w ćwierćfinale, a Polka zwyciężyła 6:4, 6:2.
Podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego przełamała Gauff już w pierwszym gemie. Świątek swoich gemów serwisowych nie wygrywała z łatwością, ale krok po kroku zbliżała się do zwycięstwa. W pierwszym secie Polka zanotowała tylko dwa zagrania wygrywające, a w korzystnym rozstrzygnięciu tej partii wydatnie pomogła jej Gauff popełniając aż 18 niewymuszonych błędów. Amerykanka w dodatku kiepsko serwowała.
Trochę więcej emocji było w drugim secie, zwłaszcza na jego początku, gdy Amerykanka prowadziła 3:1 i miała serwis. W tym momencie publiczność zgotowała jej owację. To był przełomowy moment, ale nie tak, jak mogłaby sobie życzyć Amerykanka. Gauff wróciła bowiem do seryjnego popełniania błędów i cztery kolejne gemy padły łupem Świątek, która znalazła się blisko awansu do finału.
Gauff zdołała jeszcze przedłużyć nieco spotkanie - serwując obroniła dwie piłki meczowe. Przy własnym serwisie Świątek zakończyła jednak rywalizację, wykorzystując czwartego meczbola.
Łącznie polska tenisistka łącznie wygrała z Amerykanką już 11 meczów. Jedyne zwycięstwo Gauff odniosła w ubiegłym roku w półfinale w Cincinnati. W pozostałych spotkaniach nie wygrała nawet seta.
Polka walczy o trzeci z rzędu i czwarty w karierze triumf w Paryżu. Trzy kolejne wygrane French Open w erze open odnotowały jak na razie dwie tenisistki - Monica Seles (1990-92) i Justine Henin (2005-07). Ale najwięcej wygranych turniejów w stolicy Francji ma Amerykanka Chris Evert, która wygrywała na kortach imienia Rolanda Garrosa aż siedem razy.
Finałową rywalką będzie Włoszka polskiego pochodzenia Jasmine Paolini, która w 73 minuty wygrała z Rosjanką Mirrą Andriejewą 6:3, 6:1.