Hokeistów Re-Plast Unii po raz pierwszy poprowadził Krzysztof Majkowski, który kilka dni temu przejął zespół po dymisji dotychczasowego szkoleniowca Nika Zupancica. Mistrzowie Polski, którzy w pierwszej fazie sezonu bardzo dobrze prezentowali się w Lidze Mistrzów i zdobyli Superpuchar, wpadli w kryzys, przegrywając cztery ostatnie mecze ligowe.
Spotkanie w Krynicy-Zdroju lepiej zaczęli jastrzębianie i w ósmej minucie, po akcji fińskiego duetu Hannu Kuru - Teemu Pulkkinen, objęli prowadzenie. Ten pierwszy popisał się znakomitym podaniem, a drugi tylko dołożył kij do krążka, aby umieścić go w siatce.
Chwilę po wznowieniu gry w drugiej tercji było już 2:0 dla jastrzębian i to za sprawą tego samego duetu. Kuru wygrał wznowienie w tercji rywala, a Pulkkinen precyzyjnym strzałem pokonał Linusa Lundina.
Unia pierwszą dobrą okazję na zdobycie kontaktowej bramki miała w 36. minucie - Vilho Heikkinen zatrzymał strzał Sama Marklunda oddany z trzech metrów.
Pod koniec drugiej tercji na ławkę kar odesłany został napastnik Unii Radosław Galant i jastrzębianie byli bliscy podwyższenia prowadzenia. Lundin popisał się jednak fantastyczną interwencją, wyłapując krążek po strzale Kuru. Fin nie mógł uwierzyć, że nie zdobył gola.
Na początku ostatniej tercji Unia odważniej zaatakowała, szansę na strzelenie kontaktowej bramki miał Kamil Sadłocha. W 46. minucie Martin Kasperlik dynamicznie wyjechał do tercji obronnej rywala i strzałem między parkanami pokonał Lundina.
Zrobiło się 3:0 dla JKS GKS, ale nie był to jednak koniec emocji. Najpierw Łukasz Krzemień dobił strzał Krystiana Dziubińskiego, a potem trener Majkowski zdecydował się na wprowadzenie za Lundina dodatkowego napastnika. Jastrzębianie szybko to wykorzystali, gdy Kuru strzałem przez całe lodowisko trafił do pustej bramki.
Unia nie odpuszczała i Marcin Kolusz, który niedawno przeszedł do mistrzów Polski z Podhala Nowy Targ, zdobył drugą bramkę, ale za chwilę Dziubiński otrzymał 5-minutową karę i losy meczu zostały już definitywnie przesądzone.
W poniedziałkowym finale, który rozpocznie się o godz. 18.30, rywalem jastrzębian będzie GKS Tychy. Tyszanie w pierwszym półfinale pokonali GKS Katowice 5:3.
Obydwa zespoły spotkały się w finałowym starciu przed rokiem. Wówczas lepsi, po dogrywce, byli tyszanie, którzy wygrali 3:2.
Jastrzębianie, mający w dorobku cztery triumfy w Pucharze Polski, w finale zagrają po raz szósty. Z kolei tyszanie wygrali wszystkie 10 finałów, w których brali udział.
Re-Plast Unia Oświęcim – JKH GKS Jastrzębie 2:4 (0:1, 0:1, 2:2)
Bramki: 0:1 Teemu Pulkkinen (8), 0:2 Teemu Pulkkinen (22), 0:3 Martin Kasperlik (46), 1:3 Łukasz Krzemień (50), 1:4 Hannu Kuru (58), 2:4 Marcin Kolusz (59).
Kary: Re-Plast Unia – 31, w tym Krystian Dziubiński kara meczu 20+5 minut; JKH GKS – 4 minuty. Widzów: 2 212.