Zimny prysznic być może przyda się kadrze Nawałki. Warto bowiem zachować koncentrację do końca eliminacji i nie rezerwować biletów do Rosji, zanim nie wywalczy się awansu na boisku.
O tym meczu z pewnością będą się rozpisywały gazety w całej Europie. Jedyne co martwi, to styl i postawa filarów polskiej kadry.
Już w 1.min. Łukasz Fabiański musiał ratować zespół po efektownym strzale z dystansu Delaneya. Ten sam zawodnik w 15 min. wyrwał się obrońcom przy rzucie rożnym i efektowną główką strzelił na 1:0.
Polacy dobrych okazji nie stwarzali. Popełniali za to dramatyczne błędy w obronie. W 42 min. Glik w dziecinny sposób stracił piłkę na rzecz Eriksena, który wyłożyuł piłkę całkowicie nieobstawionemu Cornelisowi, który bez kłopotów pokonał Fabiańskiego...
8 minut wcześniej boisko z powodu kontuzji musiał opuścić Piszczek. Zastąpił go Cionek.
Kiedy wydawało się, że w 2. połowie Polacy się ockną... w 60.min. Duńczycy znów zakręcili polskimi obrońcami, a Jorgensen dołożył nogę do odbitej przez Fabiańskiego przed pole bramkowe piłki.
Wtedy niemal pewne już było, że Polska strat nie odrobi. A w 80.min. efektowną wygraną gospodarzy przypieczętował równie efektownym strzałem z dystansu Eriksen.
Szansa na rehabilitację już w najbliższy poniedziałek w meczu z Kazachstanem, który w piątek przegrał z Czarnogórą 0:3. Teraz już utrata punktów będzie poważnym zagrożeniem.
W innym meczu naszej grupy Rumunia pokonała Armenię 1:0 strzelając gola... w doliczonym czasie.
Dania - Polska 4:0 (2:0)
Bramki: Thomas Delaney (15-głową), Andreas Cornelius (42), Nicolai Joergensen (59), Christian Eriksen (80).
Sędziował Milorad Mazic (Serbia)
SKO/PAP