Mecze Cracovii z Lechem Poznań zawsze generują sporo emocji, pada w nich dużo bramek. W ostatnich pięciu meczach pomiędzy tymi ekipami kibice łącznie oglądali aż 17 goli. Tym razem kibice ostrzyli sobie zęby na podobną skuteczność jednej i drugiej drużyny. Trener Lecha Nenad Bjelica, po tym, jak w czwartek Lech pożegnał się z europejskimi pucharami, mocno zaskoczył ze składem. Między słupkami stanął Burić, na lewej obronie miejsce zajął Situm, a o sile ofensywnej mieli stanowić Barkroth, Radut, Rakels i Nielsen. Cracovia grała z kolei bez Adama Wilka, którego z powodu kontuzji między słupkami musiał zastąpić Sandomierski. Na papierze Pasy zagrały trójką obrońców - z Pestką, Malarczykiem i Dytiatievem.

Na murawie dziać zaczęło się na dobrą sprawę po upływie 20 minut. W jednej sytuacji Gajosa uprzedził Sandomierski, a kilka minut później główkował prosto w ręce bramkarza Nicki Bille Nielsen. Sandomierski refleksem popisał się w 34. minucie, po naprawdę niezłym uderzeniu Gajosa z dystansu. Po przerwie dobrze i kąśliwie centrował Gumny, ale ani Nielsen, ani też Rakels nie przecięli toru lotu piłki. Cracovia z kolei spróbowała się odgryźć w 62. minucie. Do szczupaka efektownie złożył się Krzysztof Piątek, trafiając jednak tylko w słupek.

Na bramki kibice zgromadzeni na stadionie przy ulicy Kałuży musieli czekać aż do ostatnich fragmentów tego meczu. Na zegarze była 82. minuta, gdy Makuszewski został powalony przez rywala, ale sędzia zdecydował się na przywilej korzyści. I faktycznie korzyść była. Do piłki dopadł bowiem błyskawicznie Kamil Jóźwiak i pięknym strzałem z półwoleja ulokował futbolówkę w samym okienku bramki. Tym samym Lech napoczął Cracovię, a dwie minuty później ją dobił. W 84. minucie Christian Gytkjaer otrzymał piłkę w polu karnym. Podobnie, jak w meczu z Piastem Gliwice, i tutaj końcówka należała do Lecha Poznań.

Choć długo bramki nie padały, ostatecznie przy Kałuży górą Lech Poznań. Dla Cracovii to druga ligowa porażka z rzędu. Podopieczni Michała Probierza muszą jak najszybcieji odzyskać swój rytm, aby nie pozwolić sobie na dalsze spadki w tabeli.

Cracovia - Lech Poznań 0:2 (0:0)
Jóźiak 82', Gytkjaer 84'

AD