Dramat "Pasów" trwa! Nie tak piłkarze i kibice wyobrażali sobie wyjazd do Lublina na mecz z Górnikiem Łęczna. Podopieczni Jacka Zielińskiego zagrali jednak słaby mecz.
Do przerwy nic nie zapowiadało tragedii. Na tablicy widniał wynik 0:0.
Po przerwie, już w 50. min po dośrodkowaniu Javiera Hernandeza, Leandro głową wbił piłkę do siatki.
W 73. min piłkarze Cracovii byli bliscy wyrównania, kiedy po koronkowej akcji lewą stroną boiska Mateusz Szczepaniak posłał piłkę kilka metrów od bramki.
W 76. min. po kolejnym kornerze dla Górnika, w polu karnym Sandomierskiego powstało spore zamieszanie, w którym piłki dopadł Adam Dźwigała. Po jego strzale piłka odbiła się od poprzeczki i wylądowała... za linią bramkową.
Wynik ustalił w 82. min Śpiączka.
W końcowych minutach gospodarze mieli jeszcze przynajmniej cztery okazje do podwyższenia rezultatu. Przy jednej z nich piłka trafiła w poprzeczkę.
Górnik Łęczna - Cracovia Kraków 3:0 (0:0).
1:0 Leandro (50), 2:0 Dźwigała (76), 3:0 Śpiączka (82).
Żółte kartki: Leandro, Atoche, Śpiączka - Jaroszyński.
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów 4 418.
SKO/MS/PAP