Polscy zawodnicy zdobyli w sobotę sześć medali pierwszych w tym roku zawodów Pucharu Świata w kajakarskim sprincie. W węgierskim Szeged na najwyższym stopniu podium stanął kanadyjkarz Oleksii Koliadych w C1 200 metrów, a sensacją jest srebro Sławomira Witczaka w kajakowej jedynce na dystansie 500 metrów. Również po srebro sięgnęły „Atomówki”, czyli kobieca czwórka na dystansie 500 metrów, najlepsza polska osada ostatnich lat.
W kadrze kajakarek, która ma zapewnione sześć nominacji olimpijskich, jest największa rywalizacja o wyjazd do Paryża. Trener Tomasz Kryk zapowiedział, że 9 czerwca, czyli po mistrzostwach Polski, ogłosi skład na igrzyska. Jednocześnie zasugerował, że najtrudniej byłoby mu zrobić zmiany w czwórce, której budowa jest bardziej długotrwałym procesem.
– Skupiłyśmy się na tym starcie, nie czytałyśmy za dużo, nie szukałyśmy między wierszami. Byłyśmy po prostu bardzo sfokusowane na tym, co mamy tutaj pokazać, zrobić i z tego najbardziej się cieszymy. Chyba wiemy, że to jest po prostu proces i chcemy jak najlepiej pokazać na co nas stać podczas zawodów Pucharu Świata – mówiła Adrianna Kąkol.
– Staram się o tym nie myśleć i myślę, że dziewczyny również. Wiemy co mamy zrobić, jakie mamy punkty na naszej mapie w trakcie przygotowań. Realizujemy to i zobaczymy co będzie później – dodała Dominika Putto.