Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

"Atomówki" nadal w formie, znów na podium Pucharu Świata. POSŁUCHAJ

  • Materiały prasowe
  • date_range Poniedziałek, 2024.05.13 10:52 ( Edytowany Poniedziałek, 2024.05.13 14:48 )
Najlepsza polska osada kajakarska ostatnich lat, czyli kobieca czwórka na dystansie 500 metrów znów stanęła na podium, tym razem na Węgrzech.

fot. Radosław Jóźwiak

Polscy zawodnicy zdobyli w sobotę sześć medali pierwszych w tym roku zawodów Pucharu Świata w kajakarskim sprincie. W węgierskim Szeged na najwyższym stopniu podium stanął kanadyjkarz Oleksii Koliadych w C1 200 metrów, a sensacją jest srebro Sławomira Witczaka w kajakowej jedynce na dystansie 500 metrów. Również po srebro sięgnęły „Atomówki”, czyli kobieca czwórka na dystansie 500 metrów, najlepsza polska osada ostatnich lat.

W kadrze kajakarek, która ma zapewnione sześć nominacji olimpijskich, jest największa rywalizacja o wyjazd do Paryża. Trener Tomasz Kryk zapowiedział, że 9 czerwca, czyli po mistrzostwach Polski, ogłosi skład na igrzyska. Jednocześnie zasugerował, że najtrudniej byłoby mu zrobić zmiany w czwórce, której budowa jest bardziej długotrwałym procesem.

– Skupiłyśmy się na tym starcie, nie czytałyśmy za dużo, nie szukałyśmy między wierszami. Byłyśmy po prostu bardzo sfokusowane na tym, co mamy tutaj pokazać, zrobić i z tego najbardziej się cieszymy. Chyba wiemy, że to jest po prostu proces i chcemy jak najlepiej pokazać na co nas stać podczas zawodów Pucharu Świata – mówiła Adrianna Kąkol.

– Staram się o tym nie myśleć i myślę, że dziewczyny również. Wiemy co mamy zrobić, jakie mamy punkty na naszej mapie w trakcie przygotowań. Realizujemy to i zobaczymy co będzie później – dodała Dominika Putto.

Podobnie podchodzi do tego Iskrzycka. – Na pewno to jest celem każdej z nas, żeby być w tym składzie, pojechać na igrzyska i walczyć o najwyższe trofea. Więc to jest istotne dla każdej z nas, ale skupiamy się na tym, co jest tu i teraz. Mamy swoje zadania do wykonania i na pewno trzeba być mentalnie dobrze przygotowanym, żeby znieść presję i stres, bo na pewno jest on wyjątkowy pod tym względem. Dziś emocje na pewno były spore, bo to są pierwsze międzynarodowe starty. Są na pewno elementy do poprawy, więc rezerwy jeszcze są – powiedziała Iskrzycka. Niewiele brakowało, a wywalczyłaby w sobotę jeszcze jeden brąz, w K2 500 metrów wspólnie z Katarzyną Kołodziejczyk. Niestety, Polki przegrały medal z osadą ze Szwecji o sześć setnych sekundy.

A ostatniego dnia zawodów w Szegedzie srebrne medale dla polskiej ekipy zdobyli kajakarz Jakub Stepun w K1 200 metrów i dwójka kanadyjkarzy Kacper Sieradzan i Adrian Kłos w C2 1000 metrów. Biało-czerwoni kończą udział w pierwszej w tym sezonie międzynarodowej próbie z ośmioma medalami – jednym złotym, sześcioma srebrnymi i jednym brązowym.

Autor:
Materiały prasowe

Opracowanie:
Marek Solecki

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię