W polskim półfinale z Aleksandrą Kałucką obydwie pobiegły bezbłędnie, ale Mirosław była szybsza (6,19), a Kałucka miała rekord życiowy (6,34). W wielkim finale z Chinką Lijuan Deng pokazała mistrzowską klasę wygrywając po wyrównanej walce o 0,08 s. Uzyskała 6,10, a rywalka 6,18.
Jest dużo emocji w mojej głowie, moim ciele. Ja się niesamowicie cieszę, bo to jest ta ciężka praca, którą wykonałam z całym moim teamem. Pracowaliśmy przez cały sezon, żeby właśnie w tym dniu być gotowym i wykonać swoją robotę i zdobyliśmy złoty medal
- powiedziała tuż po biegu w telewizji.
Przygodę ze wspinaniem rozpoczęła w 2007 roku, gdy w SP nr 28 w Lublinie realizowano projekt Polskiego Związku Alpinizmu "Ścianka w każdej szkole". Do uprawiania tego sportu zachęciły ją sukcesy starszej o trzy lata siostry Małgorzaty. Zazdrościła jej pucharów i nagród w rywalizacji krajowej.
Zawsze ją podziwiałam. Gosia była dla mnie autorytetem i motywatorem. Wiedziałam od samego początku, że to jest dla mnie. Powiedziałam nawet, że zostanę mistrzynią świata, bo wtedy wspinaczka sportowa nie była dyscypliną olimpijską. Jako 13-latka nie do końca zdawałam sobie sprawę z tego, że sport nieolimpijski pewnego dnia może stać się olimpijskim, więc dlatego powiedziałam, że będę mistrzynią świata
– mówiła Mirosław w wywiadzie dla PAP w 2023 r.
Włączenie wspinaczki sportowej jako kombinacji składającej się z trzech konkurencji: wspinaczki na czas, prowadzenia i boulderingu, do programu olimpiady zostało przegłosowane 3 sierpnia 2016 na 129. sesji Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego podczas igrzysk w Rio de Janeiro.
I wtedy zaczęła marzyć o ... mistrzostwie olimpijskim! W 2016 r. zajęła 4. miejsce w MŚ, choć była w znakomitej formie i ta „porażka” była dodatkową motywacją do walki o najwyższe cele. Łączyła wówczas jako absolwentka AWF jeszcze treningi z pracą nauczycielki WF-u w lubelskiej szkole, tej samej do której chodziła. W 2018 roku wywalczyła pierwszy złoty medal MŚ we wspinaczce na czas pod panieńskim nazwiskiem Rudzińska.
W 2019 r. jej trener Mateusz Mirosław stał się mężem i tandem zaczął odnosić jeszcze większe sukcesy.
Zakwalifikowała się do premierowej rywalizacji w Tokio. W stolicy Japonii wygrała swoja koronną konkurencję, pobiła rekord świata Rosjanki Julii Kapliny o 0,12 s uzyskując (6,84), ale ostatecznie była czwarta, bo kombinacja premiowiała najbardziej wszechstronne zawodniczki. Złoto zdobyła wówczas Słowenka Janja Garnbret, która w Paryżu prowadzi w dwuboju po boulderingu.
„Myślę, że start w Tokio i pobicie tam rekordu świata było dla mnie przełomowym punktem kariery. Teraz jestem na takim etapie, że naprawdę nie mam na co narzekać pod względem sportowym, organizacyjnym i finansowym. Patrząc z punktu widzenia logistyki, finansowania treningów zmieniło się bardzo dużo. Mam wsparcie Ministerstwa Sportu, Polskiego Związku Alpinizmu oraz prywatnych sponsorów. Z roku na rok jest lepiej” – podkreślała w wywiadzie Mirosław.
Kwalifikację do Paryża wywalczyła we wrześniu 2023 w Rzymie (w finale pokonała Aleksandrę Kałucką), ustanawiając rekord globu (6,24). To było jej drugie podejście, bowiem przegrała w sierpniowych MŚ w Bernie, odpadając w półfinale i ostatecznie zdobywając brązowy medal.
W tym roku wygrała pierwsze zawody PŚ w czasówce w chińskim Wujiang wygrywając w finale z Natalią Kałucką. Potem odpuściła kolejne zawody skupiając się na przygotowaniach do Paryża. Obecnie zajmuje 6. miejsce w rankingu IFSC w swojej konkurencji, prowadzi Natalia Kałucka, która bilet o Paryż przegrała w kwalifikacjach IO z siostrą Aleksandrą.
Była jedną z sportowych ikon Lublina, teraz zna ją cała Polska. W rodzinnym mieście odsłonięto niedawno mural na jednej z kamienic przedstawiający w skali 1:1 linię jej wspinaczki. Po sczytaniu kodu QR można obejrzeć w 3D, jak Aleksandra Mirosławwspina się po ścianie. To pomysł, projekt i wykonania doktoranta w Instytucie Sztuk Pięknych UMCS Michała Ćwieka.