Agnieszka Radwańska po występie w Miami zjechała do Krakowa, by tu przygotowywać się do następnej części sezonu. W kwietniu Isia planuje grę w meczu pokazowym w czasie turnieju rozgrywanego w Katowicach oraz występ w reprezentacji Polski w meczu z Belgią w Pucharze Federacji. A później to już tylko Paryż i turniej na kortach Rolanda Garrosa.

Z kolei Urszula Radwańska wybrała start w turnieju rozgrywanym na kortach twardych w meksykańskim Monterrey. Krakowianka została rozstawiona z numerem siódmym i w pierwszej rundzie zmierzyła się z Amerykanką Marią Sanchez. Było to ich drugie spotkanie na światowych kortach, gdyż przed rokiem podczas zawodów odbywających się w Nassau na Bahamach górą w dwóch setach była tenisistka z USA. Amerykanka to aktualnie 109. rakieta globu, a swoją pozycję w rankingu zawdzięcza przede wszystkim znakomitej postawie w imprezach organizowanych pod egidą ITF.

Popularna Usia pokonała swoją przeciwniczkę 6:2, 2:6, 6:2 i awansowała do kolejnej rundy turnieju gdzie zmierzy się z Chorwatką Donną Vekić lub z Amerykanką Julią Cohen.

W rankingu WTA w czołówce nic się nie zmieniło. Agnieszkę Radwańską wyprzedzają nadal Amerykanka Serena Williams, Rosjanka Maria Szarapowa i Białorusinka Wiktoria Azarenka.
(Marek Solecki/ko)