Rywalką Agnieszki Radwańskiej w II rundzie turnieju w Auckland była 21-letnia Amerykanka Taylor Townsend. To było ich pierwsze spotkanie na korcie. Leworęczna Townsend - zajmująca 95 miejsce w światowym rankingu gra bardzo atrakcyjny tenis. Nie trzyma się kurczowo linii końcowej, często wykorzystując świetnego woleja. Przekonała się o tym krakowianka od samego początku pojedynku. Ale w tych atakach pochodząca z Atlanty rywalka zbyt często wyrzuca piłkę poza kort. To powoduje, że w czwartym gemie Radwańska po raz pierwszy przełamuje jej podanie. Po 19 minutach walki, przy stanie 4:1 dla krakowianki i jej prowadzeniu 30:0 w gemie szóstym deszcz powoduje przerwanie gry. Po kilkunastominutowej przerwie Polka wieńczy dzieło, po raz drugi przełamując podanie rywalki. Ale potem sama oddaje gema przy własnym podaniu. Ostatecznie po 34 minutach walki krakowianka wygrywa I seta 6:3.
Drugą partię Radwańska rozpoczęła od prowadzenie 2:0. W kolejnym gemie miała kilka szans na ponowne przełamanie, ale nie udało się. Powiodła się za to sztuka Amerykance, która po wyrównaniu przejęła inicjatywę w tym pojedynku. Wygrała trzy kolejne gemy. Nie zdeprymowało to Polki. Teraz ona wygrywa trzy kolejne gemy. Ale Townsend nie rezygnuje. Doprowadza do remisu 5:5. Dopiero przy stanie 6:5, przy własnym podaniu Agnieszka Radwańska efektownym skrótem kończy pojedynek przy drugiej piłce meczowej.
„Myślę, że rozegrałyśmy świetny mecz. Było dużo biegania. Cieszę się, że wygrałam bez straty seta. W trudnych momentach starałam się trzymać swojego planu, choć było dużo wzlotów i upadków. Gram coraz lepiej i czekam na następny mecz” - powiedziała Radwańska w pomeczowym wywiadzie na korcie.
W walce o półfinał zmierzy się teraz z kolejną z Amerykanek Sachią Vickery, która w kwalifikacjach wyeliminowała Magdalenę Fręch. Vickery ma 22 lata. W rankingu WTA jest na 122 miejscu.
WTA/TK