27 kolejka PKO BP Ekstraklasy piłkarskiej

Cracovia – ŁKS 2:2 (1:0)

Bramki: 1:0 19’ - Benjamin Källman, 1:1 72’ – Ramirez (karny), 77’ 2:1 – Kakabadze, 87’ 2:2 – Jurić.

Składy:

Cracovia: Hrosso (żk)– Skovgaard (żk), Hoskonen (żk), Bitri – Ólafsson, Knap (89’ Oshima), Sokołowski (żk), Kakabadze – Makuch (89’ Rózga), Källman, Rakoczy (żk) (62’ Maigaard). Trener Jacek Zieliński (żk)
ŁKS: Arndt – Dankowski, Gülen, Mammadov, Durmisi – Mokrzycki, Tejan, Ramirez, Hoti ( 78’ Jurić), Balić (79’ Szeliga) – Janczukowicz (żk) (79’ Młynarczyk). Trener Marcin Matysiak.
Zmiany: Kołba – Flis, Głowacki,, Koprowski, Rostami, Szeliga.

Sędziował Marcin Kochanek (Opole)

Rywalem Cracovii był ostatni zespół ligowej tabeli, który w poprzedniej kolejce wracał z Białegostoku z porażką 0:6. Trener łodzian, Marcin Matysiak twierdził przed zawodami, że piątkowy termin meczu z Cracovia jest dla jego zespołu bardzo korzystny, bo pozwala na szybkie zmazanie „białostockiej plamy”.

Gospodarze rozpoczęli te zawody bardzo nerwowo, ale w 19 minucie objęli prowadzenie. Z prawej strony dośrodkowanie próbował przejąć Makuch, ale piłka trafiła do Kallmana, który precyzyjnym strzałem nie dał szans Arndtowi. To był jedyny celny strzał „Pasów” w pierwszej połowie meczu, w której częściej przy piłce byli goście. Oni też oddali więcej strzałów na bramkę, ale Hrosso trzykrotnie był na posterunku.

W 67’ potrzebna była analiza VAR po tym, jak Janczukowicz padł w polu karnym Cracovii na murawę. Arbiter dostrzegł faul Biriego. Ramirez pokonał Hrosso. Którt wyczuł intencję strzelca, ale strzał był zbyt silny. Minutę później krakowianie nie wykorzystali „kosmicznego” zamieszania w polu karnym łodzian. Ale w 77’ minucie na indywidualną, dynamiczną i skuteczną akcję zdecydował się grający z kapitańska opaską Kakabadze. To jego pierwszy gol w tym sezonie. Strzały Kallmana, Makucha broni bramkarz ŁKS. Zaangażowana w ofensywę Cracovia nie ustrzegła się błędu w obronie. Konsekwencją utrata drugiego gola po strzale Jurica.

Do II połowy sędzia doliczył 7 minut. Nic to nie zmieniło. Dwukrotne prowadzenie "Pasów" nie dao im wygranej. Kolejny mecz bez trzech punktów.