Obecny tydzień w Wiśle jest bardzo niespokojny. W poniedziałek poinformowano o zwolnieniu trenera Moskala, który pełnił swoją funkcję od czerwca. Ponadto zwolnienia dotknęły asystenta Marcina Pogorzałę, dyrektora akademii Krzysztofa Kołaczyka, kierownika drużyny Jarosława Krzoskę i fizjoterapeutę Marcina Bisztygę.
Informacja o dymisji Moskala przyjęto z ogromnym zaskoczeniem. W czerwcu podpisał on dwuletni kontrakt – według zapewnień prezesa – miał w tym czasie – zrealizować misję powrotu klubu do ekstraklasy. Wisła w rozgrywkach 1. ligi radzi sobie jednak kiepsko. W siedmiu rozegranych meczach zgromadziła zaledwie sześć punktów i zajmuje szesnaste, spadkowe miejsce. Na usprawiedliwienie Moskala może przemawiać fakt, że zespół ma aż trzy zaległe mecze, a przez lipiec i sierpień był skoncentrowany przede wszystkim na rywalizacji w Lidze Europy i Konferencji. Tam "Biała Gwiazda" spisywała się przyzwoicie. Wygrała cztery z ośmiu spotkań i dotarła do IV rundy, co jak na zespół z drugiego poziomu rozgrywkowego, było sporym osiągnięciem.
Prezes Królewski decyzję o zwolnieniu zasłużonego dla klubu byłego piłkarza i trenera podjął w dość niespodziewanym momencie. Wisła 18 września przegrała swój ostatni ligowy mecz, ale reakcja nastąpiła dopiero w pięć dni później. Wcześniej Moskal miał prowadzić zespół w spotkaniu z Chrobrym, ale spotkania to zostało odwołane ze względu na sytuację powodziową w Głogowie.
"Wynik tego meczu i ewentualna wygrana nie miałaby wpływu na moją decyzję" – nie krył Królewski, który tłumacząc powody dymisji podkreślał, że metody pracy Moskala odbiegały od jego wizji prowadzenia klubu, który był niechętny do korzystania nowoczesnych technologii i danych statystycznych. Właściciel firmy Synerise, która zajmuje się wdrażaniem systemów sztucznej inteligencji, na takich fundamentach chce opierać także funkcjonowanie klubu sportowego.
Królewski przyznał, że błędem było zatrudnienie Moskala w czerwcu.
"Racjonalizowałem sobie, że takie rozwiązanie da nam szybciej wynik sportowy. Popełniłem jednak błąd, ale tym błędem nie był warsztat trenerski Moskala, ale to, że zaangażowałem go do czegoś, czego do końca nie byłem pewny. Mam o to siebie żal. Uznałem, że nie mam sensu kontynuować czegoś, co nie zakończy się sukcesem. Nie żałuję, że spotkałem na swojej drodze trenera Moskala. Nie żałuję fajnej przygody w europejskich pucharach, ale żałuję, że za bardzo słuchałem osób z boku" – wyjaśnił.
Następcą Moskala został 46-letni Jop, także były piłkarz Wisły, który karierę szkoleniową także rozwija w krakowskim klubie. Wcześniej dwukrotnie pełnił rolę tymczasowego trenera. Najpierw w 2021 roku po dymisji Petera Hyballi w ostatnim meczu sezonu. Potem w grudniu 2023 roku, zastępując Radosława Sobolewskiego. Wówczas pod jego kierunkiem Wisła rozegrała trzy mecze – dwa ligowe i jedno Pucharu Polski. Wszystkie te spotkania zakończyły się zwycięstwami drużyny "Białej Gwiazdy".
Teraz ma pracować dłużej, przynajmniej do końca roku. Takie ustalenie zapadły po dzisiejszym spotkaniu z Królewskim, który pytany co może przesądzić od przedłużeniu współpracy odparł:
"Punkty są ważne, ale nie będzie to jedyny czynnik decydujący o tym, czy zostaną na kolejną rundę. Prywatnie chciałbym, by zostali do końca sezonu, który skończy się awansem. Uważam, że jesteśmy w stanie to zrobić, ale kluczowe jest wygrywanie" – wyjaśnił.
Jopowi będzie pomagał Michał Siwierski, który kilku miesięcy pracuje w sztabie szkoleniowym Wisły. Obydwaj, z dobrym skutkiem, prowadzili zespół w grudniu zeszłego roku, po rezygnacji Sobolewskiego, odnosząc trzy zwycięstwa w trzech meczach.
Jop zadebiutuje w piątkowym spotkaniu z Odrą Opole, której trenerem jest… Sobolewski.
"Wolałbym żeby to był inny rywal i inny trener z powodów relacji czysto ludzkich" – wyznał Jop.
Odnosząc się do odejścia Moskala nie krył, że było ono sporym zaskoczeniem dla wszystkich zawodników.
"Widać to było na poniedziałkowych zajęciach. Niby była koncentracja, ale myśli uciekały w inną stronę. We wtorek widziałem już w zespole dobrą energię, skupienie i gotowość, aby dać z siebie wszystko w najbliższym meczu" – zapewnił.
Początek meczu Wisła Kraków-Odra Opole i początek naszej relacji w sportowym kanale internetowym Radia Kraków TRANSMISJE od godziny 20:30.