Nowy Sącz to ciągle jeden z trzech największych ośrodków miejskich Małopolski, ale dziś ta pozycja opiera się głównie na demografii i historii. Nadzieje związane z budową ośrodka akademickiego są już przeszłością, nie powiódł się też pomysł Sądeckiej Doliny Krzemowej. Głównym problemem, który hamuje rozwój nie tylko tradycyjnej gałęzi gospodarki, jaką jest turystyka, ale także zbudowanych w latach 80. znanych sądeckich firm, jest wykluczenie komunikacyjne. Przedsiębiorcy i szefowie samorządów z gmin atrakcyjnych turystycznie i uzdrowiskowych od lat apelują o budowę połączenia drogowego z autostradą A4 i linii kolejowej pozwalającej szybko dotrzeć do Krakowa. Ostatnie miesiące przyniosły wprawdzie wiele deklaracji i kilka decyzji, ale terminy nadal nie są precyzyjnie określone. Motorem dla regionu przestają być też znane sądeckie firmy, które dają pracę mieszkańcom i zapewniają miastu stabilne dochody z podatków, ale trudno dziś szukać w tym gronie impulsu do otwarcia na wyzwania przyszłości.
Na czym więc powinni się skupić samorządowcy, politycy, przedsiębiorcy myśląc o przyszłości regionu i i jaką rolę ma do odegrania sam Nowy Sącz? Jakie bariery ograniczają rozwój Sądecczyzny? Jak rozwiązać problem wykluczenia komunikacyjnego? Co jest najpilniejszym zadaniem i co daje najwięcej nadziei? Na te pytania odpowiadali samorządowcy i eksperci z subregionu sądeckiego.
W debacie udział wzięli:
Leszek Zegzda, wicemarszałek Małopolski
Wojciech Piech, wiceprezydent Nowego Sącza
Jan Golba, burmistrz Muszyny
Dariusz Woźniak, rektor Wyższej Szkoły Biznesu w Nowym Sączu
Maciej Dulak, Klub Jagielloński.