Na miejscu trwają prace porządkowe i wykończeniowe. Układane są ostatnie metry ogrodzenia, a koparki wygładzają skarpy i nasypy. Trwają też pierwsze kontrole. Główną kontrolę nadzoru budowlanego zaplanowano 28 sierpnia.
Droga będzie mieć po dwa pasy ruchu w każdym kierunku. Zostawiliśmy także rezerwę pod ewentualny trzeci pas – wyjaśnia Tomasz Pałasiński, dyrektor krakowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad:
Odcinek ok. 20-kilometrowy. Włączamy się już do tego odcinka S7 na granicy województwa świętokrzyskiego i małopolskiego i do samej Warszawy możemy jechać drogą ekspresową, a mam nadzieję, że na koniec przyszłego roku dojedziemy już także do Krakowa.
Fot. PAP/Art Service
Trasa jest bardzo widokowa. Wiedzie przez Wyżynę Miechowską, dlatego jednym z wyzwań było zniwelowanie różnic terenu. Droga jest prowadzona albo w wykopach, albo nasypach – widać to najlepiej na przykładzie mostów i wiaduktów - tłumaczy Stanisław Kamiński, inżynier kontraktu:
Ze względu na ukształtowanie terenu, aby połączyć drogę lokalną, która została przecięta trasą S7, musieliśmy połączyć dwa skrajne odcinki wykopowe i praktycznie te obiekty mają kilkanaście metrów wysokości.
Najwyższym obiektem jest wiadukt w Małoszowie, który przebiega między innymi nad rzeką Nidzicą. Ma nawet 20 metrów wysokości.
Fot. PAP/Art Service
Do wybudowania drogi zużyto 320 tysięcy ton asfaltu. By przetransportować taką ilość materiału, wywrotki musiały w sumie wykonać 12 tysięcy kursów.
Na trasie będzie obowiązywało ograniczenie prędkości do 120 kilometrów na godzinę. To będzie szybka i komfortowa podróż – zapewnia kierownik robót Sebastian Dobrzański:
Jadąc przepisowo, czyli z maksymalną prędkością dopuszczalną na drodze ekspresowej 120 km na godzinę, byłoby to między 9 a 10 minut. Przy 100 km na godzinę byłoby to ok. 12 minut.
Opóźnienia z powodu odwołań i uchyleń decyzji środowiskowej notuje jednak fragment z Miechowa do Szczepanowic. Generalna Dyrekcja planuje w połowie przyszłego roku udostępnić przynajmniej jedną z jezdni. Do tego czasu na węźle miechowskim trzeba spodziewać się korków.
Na węźle Miechów będzie obowiązywać tymczasowa organizacja ruchu. Zarówno od strony Krakowa, jak i od strony Warszawy główny ruch tranzytowy będzie prowadzony przez obwodnicę Miechowa, przez drogę wojewódzką, więc na pewno na zjeździe na węźle Miechów będą występować spowolnienia, mogą się tworzyć też chwilowe korki. Mam nadzieję, że wystarczy tydzień, dwa tygodnie, żeby kierowcy się do tego przyzwyczaili, żeby to funkcjonowało przynajmniej na takim samym poziomie jak w Szczepanowicach, gdzie też z początku były problemy wynikające ze zmiany organizacji ruchu, natomiast w tej chwili funkcjonuje to w miarę poprawnie.
W budowie jest jeszcze jeden odcinek. Trasa z Widomej do Nowej Huty w Krakowie ma być gotowa w listopadzie przyszłego roku.