O tym, że będzie pomocny jest przekonany naczelnik bocheńskiej drogówki Jacek Sobiecki. "Wiele osób sugerowało się tym, że wjeżdżając do miasta, trafią gdzieś do autostrady. Ludzie często korzystają ze starej czwórki. Znak był potrzebny, bo w mieście obowiązują ograniczenia tonażowe. Są też duże korki" - tłumaczy w rozmowie z Radiem Kraków Sobiecki. 

Także po interwencji Radia Kraków - również w centrum Bochni pojawiały się pierwsze znaki kierujące do wjazdu na autostradę. ZOBACZ

 

(Bartek Maziarz/ew)

Obserwuj autora na Twitterze: