Premier w TVP Info mówił o przygotowaniach Polski na zagrożenie epidemią koronawirusem. Zapewnił, że nasz kraj jest coraz lepiej przygotowany. "Nawet pięciocyfrowa liczba chorych nie będzie dla nas takim dramatem, jak widzimy w Hiszpanii, Włoszech czy w innych krajach" - powiedział.
Podkreślił, że w Polsce rząd zastosował daleko idące restrykcje. Wymienił szybkie zamkniecie granic i szkół. "Mam nadzieję, że spowolnimy w ten sposób rozprzestrzenianie się tego wirusa" - podkreślił. Dodał, że WHO potwierdziła, że Polska podejmuje najbardziej właściwe działania w sytuacji zagrożenia epidemią.
"Robimy wszystko w najlepszy możliwy sposób. Nie szczędzimy sił i środków" - zapewnił Morawiecki.
Podkreślił, że w ramach tych działań na ochronę zdrowia trafią dodatkowe środki w wysokości 7,5 mld zł. "Na infrastrukturę, na służbę zdrowia, na dodatki płacowe, na dodatkowy sprzęt, by było go wkrótce w nadmiarze" - wyliczał.
Zapytany, czy nie zabraknie testów na koronawirusa premier odpowiedział: "Robimy wszystko, żeby polska służba zdrowia była jak najlepiej przygotowana do dużej liczby przypadków. (...) Testów mamy absolutnie wystarczająco".
Premier podsumował, że do dnia dzisiejszego w Polsce przeprowadzono około 10 tys. testów a wykrytych przypadków jest 287. Dla porównania podał przykład Francji, gdzie przeprowadzono już 15 tys. testów, ale jednoczenie liczba chorych wyniosła ok. 2 tys. Premier podkreślił, że trzeba patrzeć na te proporcje i nie rozsiewać niepokojących, nieprawdziwych informacji.
(PAP/jgk)