Marzena Florkowska: Czy zdarzało się panu pracować, gdy był pan jeszcze uczniem liceum lub na początku studiów?
Maciej Pietrzykowski: Tak, roznosiłem ulotki, sprzedawałem gazety na dworcu, a podczas studiów pracowałem w barze.
Marzena Florkowska: Od jakiego wieku można podjąć pracę? Czy nasze dorastające dziecko może zarabiać podczas wakacji?
Maciej Pietrzykowski: Od 16. roku życia dziecko za zgodą rodziców może podjąć pracę. Nie jest to jednak praca w pełnym wymiarze, a ilość godzin jest uzależniona od tego, czy w tym czasie dziecko jeszcze uczestniczy w zajęciach szkolnych, czy jest to okres ferii lub wakacji. W okresie pozaszkolnym nastolatek może pracować siedem godzin na dobę, ale nie więcej niż 35 godzin tygodniowo.
Marzena Florkowska: Czy dziecko może podjąć każdy rodzaj pracy? Chodzi o obciążenie zarówno fizyczne, jak i psychiczne młodego organizmu?
Maciej Pietrzykowski: Młodociani mogą być zatrudniani albo w celu dokształcania, albo do lekkich prac dorywczych. Te lekkie prace określa rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej i bardzo zaostrza standardy, które mogą być stosowane względem nastolatków. Są to mniej więcej takie standardy jak wobec kobiet w ciąży: nie mogą nosić zbyt ciężkich rzeczy, nie mogą pracować w niesprzyjających warunkach akustycznych, przy wpływie określonych bodźców zewnętrznych. Jeżeli młodociany miałby pracować w zakładzie pracy, który działa trybem ciągłym, to pracodawca jest zobowiązany prowadzić wykaz prac, które są dozwolone młodocianym.
Marzena Florkowska: Przepisy są ważne, ale chyba przede wszystkim liczy się zdrowy rozsądek zarówno dzieci, jak i rodziców.
Maciej Pietrzykowski: Liczy się zdrowy rozsądek i fizyczne odczucie, czy dziecko nie wraca z pracy na tzw. "ostatnich nogach".
Marzena Florkowska: Młodzież obawia się, że przez wakacyjny miesiąc będzie zbierała np. truskawki, a w efekcie okaże się, że za swoją pracę nie dostanie grosza. Zysk będzie jedynie w postaci zjedzonych truskawek.
Maciej Pietrzykowski: O ile nie będą pryskane, to może to być zysk. Podstawową rzeczą jest podpisanie umowy o pracę. Oczywiście nie jest to gwarancją tego, że dany pracownik otrzyma pieniądze, ale jest podstawą dochodzenia swoich praw w sądzie.