- Da to możliwość kreatywnego wprowadzania uchwał. Radny czyta uchwałę i od razu wprowadza uwagi - mówi Ludwik Węgrzyn. - Albo w sytuacji, gdy rozmawiamy o remontach dróg. Dwie strony opisu fatalnego stanu drogi nie oddadzą tego, co film nakręcony z jazdy po tej drodze. 

Na razie z wypożyczonego przez starostwo bocheńskie tabletu chce korzystać tylko 3 na 23 radnych. Urzędnicy szacują, że kupią kilkanaście takich urządzeń na potrzeby rady powiatu.

Radni, którzy ostatecznie nie zdecydują się na wypożyczenie urządzenia od starostwa, będą mogli dostawać materiały sesyjne na prywatne urządzenia albo nadal w wersji papierowej. Po skończonej kadencji tablety mogą trafić do nowych radnych albo np. do szkół. 

 

(Bartek Maziarz/ew)