Skąd wzięło się to magiczne 36,6 stopnia Celsjusza, określane jako temperatura prawidłowa?
Jesteśmy osobnikami stałocieplnymi i, jak inne ssaki, utrzymujemy stałą temperaturę. Odpowiada za to centralny system nerwowy. Jeżeli coś się dzieje zawsze włącza się mechanizm powodujący albo zatrzymanie ciepła albo jego uwolnienie.
Zanim pojawi się gorączka mamy stan podgorączkowy.
O stanie podgorączkowym mówimy w zasadzie do 38 stopni. Natomiast gorączka jest w momencie, kiedy ta temperatura jest wyższa. Kiedy temperatura przekracza 41 stopni, wtedy zaczyna robić się niebezpiecznie. Dochodzi w tej temperaturze do uszkodzenia białek, do tzw. denaturacji białek, a jest to śmiertelne. W sytuacji kiedy mamy tak wysoką temperaturą trzeba interweniować i podać środki zbijające temperaturę ciała.
W powszechnym mniemaniu gorączka, nawet ta niska, stanowi ten element choroby, który należy zwalczać. Jak to jest z tą gorączką - to nasz wróg czy przyjaciel?
Organizm podwyższa temperaturę ciała, kiedy dzieje się coś niedobrego, bo w takich warunkach łatwiej zwalczać infekcję, a więc jeśli temperatura jest niewielka, a my staramy się ją obniżać, to po pierwsze, hamujemy mechanizmy obronne, a po drugie, stosowanie niektórych leków zawierających np. paracetamol może spowodować replikację wirusów, a więc ich namnożenie. Dopiero kiedy temperatura przekracza 38 stopni, kiedy przestajemy tolerować tę temperaturę, wtedy można podać środek przeciwgorączkowy i obniżać temperaturę. Pamiętajmy jednak, by nie obniżać temperatury nagle, nie stosować bardzo zimnych okładów, jeśli ochładzać, to robić to za pomocą płynów o temperaturze pokojowej.
Bardzo ważne jest też ustalenie przyczyny gorączki, bo poza chorobami infekcyjnymi może ona oznaczać coś więcej.
Najczęstszą przyczyną gorączki są infekcje wirusowe, bakteryjne, grzybicze, ale nie tylko. Przedłużająca się gorączka może być efektem chorób autoimmunizacyjnych (kiedy nasz organizm sam wytwarza przeciwciała przeciwko własnym komórkom), może też towarzyszyć chorobom nowotworowym. Jeżeli gorączka trwa dłużej niż kilka dni, mimo stosowania leków, należy koniecznie udać się do lekarza.