Wsiadłem w wehikuł czasu i przeniosłem się do przeszłości.
Jest jesień 1863 roku. 25-letni Georges Bizet ma tekę pełną utworów, które w większości nie wzbudzają zainteresowania. Dopiero po śmierci (nastąpi ona 12 lat później) stanie się on klasykiem opery, a jego dzieła (szczególnie "Carmen") staną się kanonem, nie tylko w w teatrze, lecz także na "scenie" dzwonków do telefonów komórkowych :).
Tymczasem jest jednak rok 1863 i Paryż ogarnia moda na egzotykę - nasz bohater napisał operę, której akcja toczy się w wiosce rybackiej na Cejlonie (prawda, że ta nazwa brzmi lepiej niż Sri Lanka:). Wydawałoby się zatem, że "Poławiacze pereł" skazani są na sukces. Niestety po premierze w Theatre Lyriq pochlebną recenzje napisał jedynie Hector Berlioz. Równie chłodno Paryż przyjął 12 lat później "Carmen". Wydaje się dziś to dziwne, bo dzieła Bizeta są pełne tak pięknych melodii, że urzekają one nawet 'profanów". No,ale Paryż to Paryż -":stara kokota".
W "Poławiaczach" szczególnie urzeka aria miłosna głównego bohatera ( była to ulubiona rola legendarnego Carusa) -"Je Crois entendre encore" znana też jako "romans Nadira":
''Tak jakbym słyszał jeszcze
Ukryty pośród palm
Jej głos czuły i dźwięczny
Niczym gołębia pieśń.
O nocy czarodziejska
Boskiego uniesienia
O wspomnienie czarowne,
Szał upojenia, słodki sen!
W gwiazd jaśniejących blasku
Wciąż jakbym widział ją
Kiedy uchylił welon
Wieczorny ciepły wiatr.
O nocy czarodziejska
Boskiego uniesienia
O wspomnienie czarowne,
Szał upojenia, słodki sen!
Czarowne Wspomnienie!
Czarowne Wspomnienie!''
Utwór doczekał się też różnych "popowych" wersji - choćby tu - znana szczególnie z elektronicznego duetu Yazoo- Alison Moyet:
Wykonuje go również gitarzysta Pink Floyd:
I jeszcze legendarny saksofonista jazzowy
Wysiadamy z wehikułu czasu, ale pamiętamy o tym, że radio to wehikuł magiczny, a Radio Kraków to poławiacze muzycznych pereł :)