Pierwsza od ponad dwustu lat generacja Polek i Polaków, którzy całą swoją młodość przeżyli w pełni suwerennym kraju

Polskie Pokolenie Z to – jak pisze Jarosław Kuisz w książce „Koniec pokoleń podległości” – pierwsza od ponad dwustu lat generacja Polek i Polaków, którzy całą swoją młodość przeżyli w pełni suwerennym kraju. W kraju, będącym na ścieżce systematycznego rozwoju gospodarczego, wpiętego w system międzynarodowych sojuszy, umożliwiających globalną mobilność i korzystanie z dobrodziejstw technologicznej rewolucji. Polityczna pamięć młodych ludzi, których spotykamy dziś na uniwersytetach, często rozpoczyna się tuż po (po!) wejściu Polski do Unii Europejskiej.

Pokolenie aspiracyjne, czyli czego poszukujemy w narracji o pokoleniu Z? Pokolenie aspiracyjne, czyli czego poszukujemy w narracji o pokoleniu Z?

Dzisiejsza młodzież bez wątpienia jest inna na tle starszych generacji. Wnosi ze sobą do obrazu społeczeństwa nowe aksjologie, wzorce moralności i religijności, style życia i komunikowania, krytyczny stosunek do autorytetów, szczególnie tych umocowanych w anachronicznych strukturach hierarchicznych, rzadko spotykaną dotąd etykę pracy, w której nie rywalizacja, bezwarunkowa lojalność wobec pracodawcy i awans za wszelką cenę stanowią priorytet, ale możliwości osobistego rozwoju, przyjazna atmosfera i swoista równowaga między tym, co zawodowe i prywatne.

W sensie politycznym młodzi mają znacznie bardziej liberalne nastawienia, i to zarówno w wymiarze ekonomicznym, jak i światopoglądowym. I właśnie dlatego mogą odczuwać partyjną politykę jako ageistowską – dyskryminującą młodych i marginalizującą ich poglądy, potrzeby, interesy. Najmłodsi obywatele, częściej niż starsza część społeczeństwa, domagają się niższych podatków, a przynajmniej podatku liniowego (wg danych CBOS: tak uważa 50% badanych w wieku 18-24 lata; w ogóle badanych odsetek ten wynosi 32%), postulują prywatyzację państwowych przedsiębiorstw (44%; ogółem 22%) czy ograniczenie opiekuńczych funkcji państwa.

Nie oznacza to jednak, że każdy młody człowiek to ekonomiczny liberał. Wciąż większość z nich (wg CBOS 76%; ogółem 81%) oczekuje, że państwo zapewni obywatelom wysoki poziom świadczeń społecznych, takich jak opieka zdrowotna czy szkolnictwo.

Najszybciej sekularyzująca się generacja

Zmiana pokoleniowa to również zmiana aksjo-normatywna, w sferze norm społecznych i wyznawanych wartości. Teoria socjologiczna – oparta na obserwacji podobnych trendów w Europie Zachodniej w czasach, kiedy w dorosłość wchodziło pierwsze powojenne pokolenie wychowane w warunkach państwa dobrobytu – podpowiada, że w dużej mierze jest to przesunięcie od wartości tradycyjnych ku wartościom świecko-racjonalnym. Pokolenie Z jest najszybciej sekularyzującą się generacją i to zarówno w aspekcie praktyk, jak i wiary religijnej. Zmiany w tym zakresie, które w starszych pokoleniach są znikome, w młodszych – są radykalne. Jeszcze w 2015 roku wśród najmłodszych dorosłych (poniżej 25. roku życia) odsetek regularnie praktykujących wynosił prawie 60%, w 2021 roku – już nieco ponad 20% (dane CBOS). Katalizatorem takich postaw niewątpliwie jest krytyka instytucjonalnego Kościoła, konkretnych działań osób duchownych w przestrzeni publicznej, ale również w relacjach międzyludzkich. Przewartościowanie ma jednak głębiej zakorzenione przyczyny: młodzi coraz częściej podkreślają brak potrzeby praktykowania, brak wiary.

Odmienność młodego pokolenia widoczna jest przede wszystkim w warstwie światopoglądowej. Chętniej niż starsze kohorty akceptuje ono prawo do przerywania ciąży (58%; ogółem 41%) czy związki partnerskie osób tej samej płci (55%; ogółem 36%). Także w innych kwestiach, z których prawicowi politycy zwykle próbują uczynić koło zamachowe mobilizacji swoich najwierniejszych zwolenników, młodzi ludzie nieco częściej wykazują postawy bardziej liberalne (np. w sprawie przyjmowania uchodźców – choć i tu przeważa sceptycyzm).

Problem z właściwą interpretacją młodzieżowej reprezentacji w polu polityki wynika z naszej naturalnej tendencji do posługiwania się grupowymi stereotypami, które upraszczają rzeczywistość społeczną. W rzeczywistości nie istnieje jeden, stały, homogeniczny dla całej kategorii młodych obywateli wzorzec politycznego zaangażowania – nie istnieje jedno młode pokolenie ludzi, którzy w każdej kwestii mają inne zdanie niż ich rodzice i dziadkowie. To jest wciąż zróżnicowana generacja z pewnymi dominantami, których nie widać (lub słabiej widać) u starszych.

W silnie spolaryzowanym społeczeństwie młodzi wciąż mają wiele do powiedzenia

Nawet wybory parlamentarne w 2023 roku pokazały, że najmłodsi wyborcy (18-29 lat) reprezentują najbardziej spluralizowaną kohortę wiekową. Na KO i PiS skoncentrowało się 42% ich głosów, podczas gdy w grupie „60+” aż 84% głosów padło na obie najsilniejsze polskie partie polityczne. Wszystkie ugrupowania, które wówczas przekroczyły próg wyborczy, otrzymały między 14% (PiS) a 28% (KO) głosów młodych obywateli (Lewica 17%, a Konfederacja i Trzecia Droga po 18%). To rozkład, którego nie spotykamy w starszych grupach wiekowych wyborców. W młodym pokoleniu znajdziemy osoby, które aktywnie protestowały przeciw reformom wymiaru sprawiedliwości w 2017 roku, zasilały demonstracje organizowane przez Ogólnopolski Strajk Kobiet w 2020 roku, ale również sprzeciwiały się nakładanym przez rząd obostrzeniom w czasie pandemii. Dorocznie masowo biorą udział w Marszach Niepodległości. Znajdziemy tam ludzi zarówno o postawach bardziej zamkniętych (emocjonalnie patriotycznych, narodowych, a nawet ksenofobicznych), jak i otwartych (ceniących różnorodność i zorientowanych na budowanie relacji). Ale spotkamy też wielu młodych wciąż pełnych obojętności, lekceważenia, braku zainteresowania, politycznej apatii.

To fakt, że młody elektorat jest bardziej chwiejny i niestabilny. To fakt, że siła głosu młodych wyborców spada z roku na rok w tempie odpowiadającym dynamice procesu starzenia się społeczeństwa. Wyborcy w wieku 18-29 lat stanowią dzisiaj 15% uprawnionych do głosowania (ok. 4,5 miliona osób), a w strukturze społecznej jest ich dwa razy mniej niż wszystkich 60-latków i starszych. W ciągu ostatniej dekady kategoria młodych wyborców skurczyła się o prawie 2 miliony osób, a najstarszych – poszerzyła o 1,6 miliona. Partie polityczne kalkulują „opłacalność” inwestycji w konkretny głos, przygotowując oferty przepełnione wyborczymi obietnicami. To dlatego agenda problemów ważnych dla młodych obywateli spada zwykle po wyborach na dalszy plan spraw do załatwienia. Niemniej, w silnie spolaryzowanym społeczeństwie młodzi wciąż mają wiele do powiedzenia, a czasem to właśnie ich głos ma moc rozstrzygającą. Kluczem do tego jest mobilizacja i działanie, a to tylko w części zależy od siły woli młodych ludzi. Drugim – dopełniającym – elementem są argumenty płynące ze świata polityki.

Politycy często zapominają, że młodzież zwykle reaguje przekornie na próby narzucania tego, o czym i jak należy myśleć, a współczesne badania pokazują, że najsilniejszym katalizatorem buntu młodych są decyzje, które ingerują w aktualny lub oczekiwany ich styl życia. To one zwykle wybudzają młodych obywateli ze „stanu czuwania” w sposób, który obraca się przeciw politycznym establishmentom. Przekora, kontestacja, nieufność wobec elit to cechy naturalne – i uniwersalne – młodych generacji. W demokracji to ma jeszcze większe znaczenie: jeśli chcesz pozyskać takich wyborców, musisz potrafić z nimi prowadzić dialog: rozmawiać, nie moralizować. Znacznie łatwiej jest bowiem zrazić do siebie młody elektorat niż zainteresować, zaangażować i utrzymać w czasie dobrą relację, której efektem będzie pozytywne głosowania „za” czymś, a nie „przeciw” czemuś.

Dr  hab. Radosław Marzęcki, profesor UP.
Politolog i socjolog, prowadzi badania nad kulturą polityczną oraz wzorami partycypacji politycznej młodych obywateli w Polsce i Europie.