Czy to nie jest za późno i czy to nie jest sytuacja sztuczna, że w grudniu decydujemy, że do wigilijnego czy świątecznego stołu zasiądziemy pogodzeni?
Anna Ficek: My oferujemy prawie miesiąc nieodpłatnych mediacji. Z naszego punktu widzenia to jest bardzo dużo czasu. Mediacja daje możliwość porozumienia się, dogadania, uregulowania czy wyjaśnienia różnych spornych kwestii, w bardzo krótkim czasie. To nie jest terapia, która trwa miesiącami czy latami. Pierwsze spotkanie mediacyjne trwa przeciętnie około trzech godzin, a często drugie spotkanie nie jest już konieczne. Wiele kwestii można uzgodnić albo doprecyzować albo przez telefon, albo przez wymianę mailową i spotkać się tylko na podpisanie ugody, jeśli do takiej dojdzie. Trzy godziny i możemy mieć zgodę.
Mediacja nie jest psychoterapią, ale to także nie jest drastyczne rozwiązanie sądowe.
Anna Ficek: Jedną z podstawowych zasad i zalet mediacji jest jej nieformalność. Spotykamy się na neutralnym gruncie, w komfortowych warunkach, z bezstronnym mediatorem i co najważniejsze - decydujemy się na nią całkowicie dobrowolnie. Nikt nikogo nie przymusza do mediacji. Nie chodzi także o to, by rozstrzygnąć, kto jest winien, bo w mediacji nie ma winnych. Celem mediacji jest porozumienie, a nie udowadnianie racji.
Pogódźmy się na święta - akcja skierowania do rodzin, zatem przede wszystkim rodziny mogą z tej akcji skorzystać.
Anna Ficek: Chodzi o pomoc w rozwiązaniu konfliktów rodzinnych, bo taka jest nasza świąteczna tradycja, że zasiadamy do świątecznego stołu w szerszym gronie. Przypominamy sobie często wówczas przyschnięte konflikty. Często nie pamiętamy, co i kto powiedział, ale został uraz. Nie rozmawiamy ze sobą nie dzwonimy, nie spotykamy się, a można spróbować.
I bardzo ważna informacja: te mediacje są bezpłatne.
Anna Ficek: Przez cały grudzień mediatorzy są do państwa dyspozycji, a szczegółowe informacje i adresy mediatorów znajdą państwo na stronie www.emediator.org; [email protected]; i pod numerami telefonów: 609 664 848, 609 030 084, 609 216 002