Powodem akcji strajkowej jest ustawa o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych, która nie gwarantuje stabilnych zasad wzrostu wynagrodzeń zasadniczych pielęgniarek, pielęgniarzy i położnych. "Płace są nieadekwatne do tego, jaką odpowiedzialność bierzemy na siebie. Jesteśmy zdegustowane tym, że stoimy na pierwszej linii frontu, ale nikt tego nie docenia. Jeśli my dzisiaj nic nie zrobimy, za kilka lat zniknie prawie 280 szpitali z terenu Polski. Niektórzy powiedzą, że nasz zawód jest misją, ale nasze rodziny z misji nie wyżyją" - mówiły protestujące.
- Wzrost wynagrodzeń w służbie zdrowia przyspieszył w ostatnich latach i w kolejnych będzie znacząco wyższy, również ze względu na zwiększenie nakładów na zdrowie - zapowiedział premier Mateusz Morawiecki, komentując protest pielęgniarek i położnych.
Pielęgniarki zapewniają, że podczas poniedziałkowej akcji protestacyjnej pacjenci nie pozostali bez opieki. Akcja protestacyjna odbywała się równolegle w szpitalach. Pielęgniarki zapowiedziały, że jeśli nie dojdzie do porozumienia z ministrem zdrowia, zorganizują strajk generalny.
Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy
Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.
Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]
Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku oraz Twitterze.
RK/ko