Jak powiedział urzędnik ministerstwa obrony USA podczas telefonicznego briefingu prasowego, bilans na korzyść Ukrainy zmieniły czołgi T-72 dostarczane z Europy.
Jak dotąd jedynym państwem, które oficjalnie ogłosiło przekazanie tych maszyn, są Czechy, choć Pentagon sugerował wcześniej, że czynią to też inne państwa. W czwartek wskazywał na to też prezydent USA Joe Biden, mówiąc, że nie może mówić o wszystkim, co przekazują Ukrainie amerykańscy sojusznicy.
"Czasami będziemy mówić cicho i nosić wielki Javelin (ang. oszczep, ale też nazwa pocisków przeciwpancernych - PAP)" - powiedział Biden, parafrazując znane słowa byłego prezydenta USA Theodore'a Roosevelta.
W czwartek niemiecka agencja dpa podała, że czołgi te wyśle także Słowenia w zamian za niemieckie Leopardy 2 i inny sprzęt wojskowy.
Odnosząc się do sytuacji militarnej na Ukrainie, przedstawiciel Pentagonu powiedział, że Rosja wciąż prowadzi ograniczone ofensywy w Donbasie i ściąga w region dodatkowe oddziały. Resort ocenia, że Rosja zgromadziła na wschodzie kraju 85 batalionowych grup taktycznych, podczas gdy liczba zgromadzonych jednostek przed inwazją wynosiła około 125. Dodał, że na razie USA nie mogą potwierdzić, że Rosja wycofała swoje oddziały (szacowane na ok. 12) z Mariupola. W czwartek zdobycie zrujnowanego miasta ogłosił prezydent Rosji Władimir Putin, rozkazując przy tym odizolowanie ukraińskich sił broniących się wciąż na terenie zakładów Azowstal.
Odnosząc się do słów Putina, Biden ocenił, że doniesienia o całkowitej kontroli sił rosyjskich nad miastem są "wątpliwe" i że "nie ma dowodów na to, że Mariupol całkowicie upadł".