Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Osiedle na Kozłówce: kolejna pływalnia na miejscu skweru? Mieszkańcy są oburzeni

  • Od Was
  • date_range Poniedziałek, 2015.01.12 09:32 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 08:16 )
"W czerwcu zarząd Spółdzielni Mieszkaniowej Na Kozłówce "przepchnął" (i to prawie jednogłośnie) uchwałę o - prawdopodobnie - współfinansowaniu projektu budowlanego basenu (czyli projektu miejskiego) w kwocie - 400 000 zł w miejscu zielonego skweru. Na ten skwer przedszkolanki przyprowadzają dzieci i ćwiczą tam chodzenie w parach, rodzice z dziećmi spędzają czas. Gdzie one się podzieją, gdy powstanie tam basen? Przypomnę, że mamy tu Na Kozłówce już pod ręką dwie pływalnie (Prokocim i Kurdwanów)" - pisze słuchacz Radia Kraków.

Tereny zielone Na Kozłówku znikną pod kolejną niepotrzebną pływalnią? Fot. JT

Osiedle na Kozłówku - tereny rekreacyjne zastąpi kolejna pływalnia?

Szanowni Państwo,
pragnąłbym Was zainteresować sprawą budowy pływalni w osiedlu Na Kozłówce.
     Sprawa jest wg mnie bulwersująca i powinna mieć swoje miejsce w mediach. Proszę wybaczyć długość listu, chciałem możliwie szeroko opisać sprawę, aby można było wyłuskać z niej sedno.
    

     Decyzja lokalizacyjna pływalni (w decyzji ULICP wtedy jeszcze nazwanej po imieniu) została wydana na początku 2014 r. z wniosku Zarządu Infrastruktury Sportowej "działającego w porozumieniu ze Spółdzielnią Mieszkaniową Na Kozłówce". Odbyło się to bez żadnego rozgłosu, bez ogłoszeń (mam na myśli np. miejski portal "dialog społeczny", w którym czytamy o konsultacjach ws. psich wybiegów, itp.; oprócz wymaganej prawem wzmianki o wydaniu decyzji na stronie BIP - nie do znalezienia).
     O sprawie poinformował portal prokocim24.pl, który informacje zdobył bezpośrednio z rady dzielnicy opiniującej postępowanie (prokocim24.pl/basen-na-kozlowku-realny-pomysl-czy-kielbasa-wyborcza-wideo/). Obrady nagrywała Fundacja Stańczyka (wideo na ww. stronie). Opinia pozytywna rady (dla samego postępowania nie mająca znaczenia z racji przepisów ustawy o planowaniu) wynikała z faktu, że projekt opiniowała komisja sportu (która nie widziała możliwości negatywnej opinii, mimo, że projekt oznaczałby likwidację jedynych na Kozłówku boisk). Mimo burzliwej dyskusji uchwała przeszła (chyba jednym głosem).
     Przypomnę z treści listu - mamy tu Na Kozłówce pod ręką dwie pływalnie (Prokocim i Kurdwanów), nie mamy innych terenów zielonych i boisk niż te "pod zabudowę", działka jest gminna, w Studium przeznaczona pod Zieleń Urządzoną.
     W czerwcu tegoż roku zarząd Spółdzielni Mieszkaniowej Na Kozłówce "przepchnął" (i to prawie jednogłośnie) uchwałę o - prawdopodobnie - współfinansowaniu projektu budowlanego basenu (czyli projektu miejskiego) w kwocie (i tu nie jestem niestety pewien, gdyż chyba nikt nie widział tej uchwały) - 400 000 zł. Zarząd Spółdzielni jest ogromnym zwolennikiem tej inwestycji. Niestety, jak napisałem wcześniej, ani uchwały, ew. umowy z ZIS nie znamy, nie zna jej nikt z naszego otoczenia. Prezes spółdzielni jest wspaniałym mówcą, w zebraniu uczestniczą głownie osoby starsze i jego pracownicy (jak w większości SM), którzy dali się porwać pięknej perspektywie zabudowy skweru basenem. Jakie informacje o tej inwestycji z SM mają nieliczni uświadomieni mieszkańcy Kozłówka, napiszę dalej.
     Sprawą udało sie zainteresować TVP Kraków (http://krakow.tvp.pl/17331888/mieszkancy-kozlowki-podzieleni-basen-zamiast-parku). Widzimy w materiale m.in. prezesa SM jako cynicznego ignoranta, oraz rzecznika ZIS, który najwyraźniej udaje, że sprawa jest mu nieznana [słyszeliśmy również, że koncepcja basenu (będąca być może fragmentem już istniejącego projektu) do wniosku ULICP, została wykonana przez pracownika ZIS, choć pod szyldem jego prywatnego biura architektonicznego].
     Do pewnego czasu myśleliśmy (piszę w liczbie mnogiej, bo w protest zaangażowało się już wtedy więcej osób), że inwestycja jest nie do zrealizowania (tereny zielone w studium i dwie pływalnie w pobliżu to były główne argumenty) do czasu, kiedy do skrzynek mieszkańców trafiła ulotka wyborcza Pana Prezydenta. A w niej znalazła się tajemnicza inwestycja pod nazwą "Dzielnicowe Centrum Sportu i Rekreacji Na Kozłówce". Nikt z zapytanych mieszkańców nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, co to właściwie ma być (dominowała opinia, że związane jest to z Kortami Tenisowymi KT Kozłówek).
    W internecie temat praktycznie nie istnieje oprócz ww. stron - google zwracają jeszcze wynik "przetargimedyczne.pl"(?), a także zamknięty artykuł w Dzienniku Polskim.
     WPF Krakowa również o pływalni nie wspominał, punkt o centrum pojawił się dopiero w projekcie przekazanym radnym na jednej z ostatnich sesji. Ustawa o finansach publicznych mówi, że WPF musi być uchwalony nie później niż budżet. Jak widać, u nas wystarczy 3 minuty wcześniej, bo "wieloletni", znaczy "nagły, z zaskoczenia". Tak, żeby nikt się nie dowiedział?
     Także mieszkańcy osiedla do niedawna nie wiedzieli nic w temacie. Ci wiedzący o planach przekazywali nam informacje (właściewie dezinformacje) udzielone przez SM:
- wskazywanie jako lokalizację obiektu terenów na północ od rzeczywistych (tereny kortów),
- "jeżeli nie basen, to miasto wybuduje tam blok" (sic! Prawdziwa argumentacja pracowników SM),
- absolutnie nic tam nie jest planowane,
- boiska są zrujnowane i nieużywane (oczywista nieprawda, oprócz Orlika, na który dzieci muszą się włamywać (bo to jak wiadomo obiekt zamknięty) Na Kozłówku nie ma innych boisk).
- mieszkańcy (szczegónie starsi) będą mieli specjalne względy w części usługowej obiektu (darmowe/tanie fizykoterapie/SPA), itp.
- niedługo będziemy mieć Park Rzeczny Drwinka (wg nas to także mocno naciągany argument, nawet nie wiadomo kiedy zacznie się poważny wykup działek, a przede wszystkim znający ten teren wiedzą, że w stosunku do Kozłówka jest to w całym przebiegu głęboki wąwóz rzeczny (do kilkunastu metrów różnicy wysokości), który nigdy nie będzie pełnił roli takiej, jak nasz skwer; właściwie jedynym racjonalnym sposobem zagospodarowania jest oprócz wyznaczenia alejek, pozostawienie go w możliwie niezmienionym stanie - to teren cenny przyrodniczo, ostoja ptaków itp.. A skwer jest urbanistyczną całością z osiedlem, chronioną przecież w Studium!)

]

Mapa poglądowa, JT.


O pomyśle wiedzieli wszyscy (władze SM starają się robić wrażenie, że plan był szeroko konsultowany i ma całkowitą aprobatę mieszkańców)
     Jednocześnie pracownicy SM zrywali z miejskich tablic ogłoszenia o miejscu zbierania podpisów pod petycją (!!!), a także zastraszali protestujących (niestety bardzo grubymi "działami" - co w rzeczywistości spółdzielczej także niestety nie dziwi, lecz uświadamia co nieco, gdy jest się ofiarą takich działań). Równie dziwi niewiarygodnie duże zaangażowanie zarządu SM w tę inwestycję i w tłumienie wszelkich form sprzeciwu. Skąd się ono wzięło, i czemu ta absurdalna inwestycja jest takim oczkiem w głowie prezesa SM, możemy się tylko domyślać. [Wspomnę także nawiasem, że P. Prezydent Trzmiel mieszka właśnie na Kozłówku, w miejscu, które uznawane jest za najlepszą jego część - z dala od ew. basenu, w otoczeniu - jak na Kozłówek - dużej ilości zieleni]
     Tak też możemy się domyślać, jaką rolę pełni tu tzw. "słynna szuflada w ZIS-ie" (określenie usłyszane od jednego Radnego na obradach RM; jest to prawdopodobnie "szuflada", do której wrzuca się projekty, które gmina zaczęła przygotowywać, np. wydała 300 000 na przygotowanie do inwestycji [kwota wzięta przykładowo z projektu budżetu dot. "Kozłówkowego" basenu], a następnie projekt zarzuciła. Takich projektów może być "tam" bardzo wiele). Czy dlatego z materiału TVP dowiedzieliśmy się od rzecznika ZIS (Jerzy Sasorski), że "jest ten pomysł jakiś, całkiem go lekceważyć nie można, natomiast musimy go przeanalizować...", a zaraz potem trafia on po cichu do projektu budżetu i Wieloletniej Prognozy Finansowej? Może - jako protestujący - żyjemy w jakiejś innej rzeczywistości, ale uważamy, że nie tak wygląda komunikacja w "normalnym" świecie.
     W odpowiedzi na protest, SM przystąpiła do zbierania podpisów pod listem poparcia dla budowy pływalni. Oczywiście ma do tego prawo, byleby odbywało się to "moralnie". A niestety dochodzą do nas głosy, że SM powtarza swoje manipulacje. Dysponuje też ona odpowiednim zapleczem, pracownikami, więc każdemu petentowi (przypomnę, że to "osiedle ludzi starszych") podsuwana jest lista podpisów; zebrano ich już ponoć kilkaset.
     Protestujący zebrali własnymi siłami, społecznie, "tylko" ok 250 podpisów (marketingowo - ćwierć tysiąca). Wśród nich jest także ok 20 podpisów dzieci (ale przecież to dzieciom zabiera się boiska. Jeśli ktoś chce odmawiać dzieciom jakichś praw, powinien skończyć na swoich).
     Dlatego obawiamy się, że przy głosowaniu przez radę miasta projektu budżetu i WPF, sprawa zmieni się w plebiscyt.
     Głosowanie Radnych - co będzie dla Kozłówka, i Krakowa ogólnie znaczące - może się również zmienić w plebiscyt "partyjniactwa". Choć protest jest całkiem "oddolny" i nie związany z żadną opcją polityczną (jednakże otwarcie popierany przez radnych związanych z PiS), to doszły nas głosy, że prezydent Trzmiel osobiście rozmawiał już z koalicyjnymi radnymi PO ws. poparcia dla inwestycji. Dyscyplina partyjna przy głosowaniu nad budżetem byłaby ukoronowaniem patologii rządzących lokalną polityką, a kłamliwe przedstawianie tej sprawy jako "awantury PiS-u", może łatwo do tego doprowadzić.
      W spółdzielczej, świątecznej gazetce (w załączeniu) znalazło się już stwierdzenie, że zbijamy kapitał polityczny (cyt. co również ma swój lokalny kontekst, w który nie będę Państwa zagłębiał z uwagi na długość listu, powiem tylko, że SM wystawiła 4 kandydatów (swoich pracowników) do Rady Dzielnicy z postulatem budowy pływalni. Dostała się jedna osoba - będąca już wcześniej w Radzie Dzielnicy XII; mieszkańcy spółdzielczych bloków zostali zasypani ulotkami, plakatami, ogłoszeniami i kalendarzykami, jednak bez powodzenia).
    Głosujący radni mogą również zlekceważyć wagę tych 300 000 zł (spotkałem się z opinią radnego, który uznał, że to żaden wydatek dla miasta (krótkowzroczność to u nas częsta wada), nie dostrzegając, że na razie w WPF rozpisano 15 mln zł (wiemy, że to mniej niż połowa kosztów "supernowoczesnego" basenu; nie wiemy za to, czy skalkulowano koszty infrastruktury (w tym całkowita przebudowa dojazdu)).
       
     W petycji powołaliśmy się na racjonalne argumenty. Nie wiemy, czy racjonalność ma tu jakieś znaczenie, dlatego prawdopodobnie niedługo (już tylko mailowo, przed głosowaniem w Radzie) ponowimy nasz apel do radnych, tym razem zwracając do ich sumienia.
    Bo na ten skwer przedszkolanki przyprowadzają dzieci i ćwiczą tam chodzenie w parach, rodzice z dziecimi puszczają tam latawce i frisbee, inne bawią się na alejkach samochodami na pilota, inne po prostu grają albo jeżdżą na rolkach. Gdzie one się będą włóczyć, kiedy skwer zostanie zabudowany, a boiska zlikwidowane? Po międzyblokowych parkingach? Na pozostałym "ochłapie parku", zajmowanym przez meneli, a latem po prostu oblężonym???
    Sparafrazuję tu prezesa: "nie znam powodu, dla którego KTOŚ mógłby chcieć w tym miejscu betonowego molocha otoczonego parkingami!"

Z wyrazami szacunku,
JT

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię