Słyszałam na antenie Radia Kraków rozmowę na temat Rynku Krowoderskiego, który ma powstać u zbiegu ul. Królewskiej i al.Kijowskiej. Kilkakrotnie usłyszałam o integracji mieszkańców i ławeczkach, nie usłyszałam jednak ani słowa na temat zieleni, a jak tu się integrować kiedy w lecie ławka parzy w pupę. Najlepsza jest zieleń w postaci drzew!

Kiedy słyszę o remontach i rewitalizacjach w Krakowie to mam wrażenie, że zawsze chodzi o rewitalizację elementów betonowych i kamiennych i likwidowanie zieleni, w najlepszym razie stawia się kamienne kręgi z wegetującymi sadzonkami drzew, których nikt nie podlewa. Tak  jest na ul.Pawiej przy Galerii, na placu dworcowym ogromna patelnia w lecie, na ulicy Lubicz, na pl.Szczepańskim w ramach rewitalizacji wycięto drzewa i postawiono kamienną fontannę.

Czy ktoś pomyślał, że drzewa dają cień, pochłaniają dwutlenek węgla i dają tlen? W szybkim tempie zabudowuje się to miasto od wewnątrz, przybywa spora grupa ludzi a tym samym samochodów. W lecie te sporej wielkości budynki oddadzą nam dużą ilość ciepła, przybędzie spalin więc jeśli mający powstać Rynek Krowoderski będzie takim kamiennym rynkiem to może lepiej, żeby nie powstał, bo ciężko będzie nam przeżyć lato w mieście.

 

Ela

 

Przypominamy: materiał został nadesłany przez słuchaczy. Chcesz się podzielić jakąś informacją? Zobaczyłeś coś ciekawego dotyczącego Krakowa, Małopolski i mieszkańców naszego regionu? Tu możesz skorzystać z naszego formularza