- Turyści wyraźnie skracają pobyty, z czym także wiąże się wzrost kosztów. Jeżeli dawniej mieliśmy tygodniowy pobyt, gościem zajmowaliśmy się na początku i końcu. Teraz jak długość pobytu zmalała do 4 noclegów, bo taka jest średnia, to powoduje, że musimy więcej czasu i energii zużyć, żeby przygotować ponownie pokój i obsłużyć kolejną turę turystów - mówi Daniel Lisak.
Organizacje turystyczne z niepokojem przyglądają się też danym GUS dotyczącym konsumpcji. Spadek sprzedaży detalicznej we wrześniu o blisko 6 proc. to sygnał o kondycji portfeli Polaków.
Zdaniem Daniela Lisaka raczej nie zrezygnujemy z wypoczynku, ale trend skracania pobytów będzie narastał.