Prace mają tam ruszyć najpóźniej w marcu przyszłego roku, czyli o ponad rok później niż po stronie słowackiej. Opóźnienie spowodowała zwłoka polskiego rządu z przyznaniem finansowania dla inwestycji. Teraz potrzebny jest pośpiech, bo jeśli most nie zostanie otwarty w roku 2014 to Słowacy mogą stracić 20 mln euro unijnej dotacji.

Inwestycja po polskiej stronie będzie realizowana w wersji maksimum. Przebudowany zostanie cały dojazd do mostu w Mniszku z przystosowaniem do ruchu samochodów ciężarowych. Przypomnijmy. Stary dojazd do przejścia w Mniszku kilka lat temu uszkodziły osuwiska. Ograniczenia w ruchu spowodowały, że turyści i firmy transportowe przeniosły się na przejścia w Łysej Polanie i w Barwinku.

-Najważniejsze, że budowa w końcu ruszyła bo stary, zniszczony przez osuwiska dojazd do przejścia nie nadaje się do użytku – cieszy się burmistrz Piwnicznej Edward Bogaczyk.

Nowy dojazd to szansa na ożywienie ruchu turystycznego w całej Dolinie Popradu.

Prace przy budowie mostu zostały podzielone na dwa etapy. Pierwszy pochłonie około 32 milionów złotych. Koszt całości szacowany jest na 100 mln 200 tysięcy złotych.


Sławomir Wrona/aw