Na jednym z portali ukazał się wywiad z anonimowym, rzekomo byłym piłkarzem Sandecji. Z jego opowieści wynikało, że w klubie miało dochodzić do zmowy piłkarzy z członkami zarządu. Zawodnicy mieli otrzymywać celowo zawyżone wynagrodzenie, a potem dzielili się wyłudzonymi pieniędzmi z nieuczciwymi szefami.

Obecny prezes Sandecji Tomasz Bałdys twierdzi stanowczo, że takie praktyki, jeśli w ogóle miały miejsce, to na pewno w przeszłości przy innych władzach i innym składzie drużyny.

- My się domyślamy, którego okresu to dotyczy, ale nie mamy możliwości prawnych, żeby kogoś przycisnąć. Nie wiem, czy teraz ktoś się przyzna - mówi.

Zdaniem Tomasza Bałdysa wiarygodność źródła, w którym ukazał się wywiad z rzekomym piłkarzem, jest wątpliwa, ale dla rozwiania wszelkich wątpliwości sprawę powinna zbadać prokuratura.