Jak tłumaczy wójt Tobiasz, zatrucie ujęcia mogło się zdarzyć, ale zwlekanie z informacją o zagrożeniu dla mieszkańców jest niedopuszczalne. "Pracownicy wodociągu chcieli we własnym zakresie uzdatnić wodę, ale nie poinformowali przy tym mieszkańców. To karygodne" - twierdzi wójt Gródka.
Sprawą zatrucia wodociągu w Tropiu zajmuje się również sądecka prokuratura.
(Sławomir Wrona/ew)
Obserwuj autora na Twitterze: