- W kilku miejscach na trasie spotkamy się z dziennikarzami, a także miłośnikami podróży. Jesteśmy skazani na turystykę. Nie mamy właściwie innych możliwości zarobkowania. Musimy o to dbać. Urodził się niekonwencjonalny pomysł, jak zwrócić uwagę mediów i ludzi. Nachalny marketing nie działa na każdego. Jako pasjonaci, w myśl hasła "Krynica jest jedna, miasta są dwa", promujemy to, co w Polsce najpiękniejsze, czyli morze i góry. Obie Krynice to mają – wyjaśnia Daniel Lisak z Krynickiej Organizacji Turystycznej.
To już dziewiąta edycja rajdu i najkrótsza trasa, jaką do tej pory pokonają rowerzyści.