- Nie ma kamer. Młodzi ludzie o tym wiedzą, podobnie jak ludzie, którzy lubią spożywać publicznie alkohol. Za kapliczką piją alkohol, sikają na nią, rozbijają tam butelki. Młodzież nakleja tam naklejki klubowe, pisze wulgarne napisy. Dwa tygodnie temu kapliczka została zdewastowana. Została zepsuta zabytkowa ława z piaskowca. Urwana została też rynna – mówi Karol Wojtas, mieszkaniec pobliskiego osiedla.

Mieszkańcy zwrócili się do burmistrza Limanowej z prośbą, by w pobliżu kaplicy zamontować kamery. Ich inicjatywę popiera część radnych. Władze miasta zapewniają, że wrotce monitoring parku zostanie rozbudowany.

- Miałem spotkanie z operatorem. On nam zapewnia monitoring na trenie miasta. Monitoring zostanie tam rozbudowany. To, że ludzie spotykają się w parku czy przy kaplicy, nie ma negatywnego znaczenia. Te zachowania muszą być jednak inne. Zdarzają się różne rzeczy. Chcemy nad tym zapanować - mówi Władysław Bieda, burmistrz Limanowej.

Dodatkowe kamery powinny zostać zamontowane jeszcze w lipcu.