Wojska Obrony Terytorialnej sprawdziły się. Udowodniły, że są przydatne, że są potrzebne, że mają swój wymiar pomocy dla okolicznej ludności, ale też budują siłę polskiej armii. W tym roku przejdą pod nadzór Sztabu Generalnego - to była nasza obietnica, ponieważ osiągnął pełną zdolność do funkcjonowania, pełne zdolności bojowe. Jesteśmy do tego przygotowani
– mówił wicepremier.
Zapowiedział on, że w sierpniu nastąpi przekazanie zwierzchnictwa nadzoru nad Wojskami Obrony Terytorialnej - od ministra obrony narodowej do szefa Sztabu Generalnego.
To było nasze zobowiązanie, ale to jest zapisane również w ustawie o obronie ojczyzny, że po osiągnięciu pełnych zdolności WOT przejdą do Sztabu Generalnego. Bardzo jest to dla mnie ważne, żeby usystematyzować strukturę funkcjonowania armii, żeby wszystko było ustalone w odpowiedni sposób i w odpowiedniej hierarchii
– podkreślił minister obrony narodowej.
Jak dodał, WOT to gwarancja bezpieczeństwa. „To jest wzmacnianie naszej obronności i pomocy w sytuacjach kryzysowych. Potrzebujemy tego wsparcia w sytuacjach kryzysowych” – podkreślił wicepremier.
W Limanowej powstają koszary WOT z budynkiem administracji, garaże i obiekt szkoleniowy. Wartość tej inwestycji to około 100 mln zł. Będzie miał tutaj siedzibę 114 Batalion Lekkiej Piechoty, w którym docelowo będzie służyło około 500 żołnierzy, w tym od 40 do 50 żołnierzy zawodowych. Budowa zostanie ukończona w lutym 2025 r.
Będzie tutaj 500 żołnierzy, z tego 40 - 50 żołnierzy zawodowych, reszta w służbie terytorialnej. Będą tutaj pełnić swoją misję, będą się szkolić. Będzie to nowoczesny budynek. Jest możliwość zrobienia też centrum szkoleniowego.
Lider Polskiego Stronnictwa Ludowego podczas wizyty w Limanowej udzielił też wsparcia kandydatom startującym pod szyldem PSL- u w wyborach samorządowych. - Będziemy inwestować w małe ojczyzny, będziemy reprezentantem Polski powiatowej – obiecywał Władysław Kosiniak-Kamysz.